Asseco Resovia Rzeszów rozgromiła ACH Volley Ljubljana 3:0 w czwartej kolejce grupy B Ligi Mistrzów. Ekipa z Podkarpacia nie pozostawiła absolutnie żadnych złudzeń mistrzowi Słowenii, triumfując w dwóch setach do 16, a w trzecim do 19. Tym samym rzeszowianie nadal liczą się w walce o awans do fazy play-off i mogą odetchnąć z ulgą.
KONCERTOWA GRA RZESZOWIAN
Świetnie to spotkanie rozpoczął Jakub Kochanowski. Po jego skutecznym bloku oraz dwóch asach serwisowych rzeszowianie prowadzili 4:1. Dodatkowo przestrzelił Danijel Koncilja i różnica jeszcze wzrosła. Goście mieli spore problemy w defensywie. Szczególnie męczył się Luka Marovt i to po jego złym przyjęciu było 3:10. Po czasie wziętym przez przyjezdnych przechodzącą piłkę wykorzystał Karol Kłos, a dystans stale zwiększał się. W dalszej części meczu siatkarze z Ljubljany nieco odrobili straty za sprawą Marovta (9:14), ale sytuacja taka nie utrzymała się długo, gdyż w jednym ustawieniu gospodarze zapunktowali trzykrotnie i wszystko wróciło to sytuacji sprzed chwili. Marovt był widocznym zawodnikiem na boisku tylko dobre zagrania przeplatał błędami. Końcówkę seta ekipa Asseco Resovii mogła grać spokojnie, gdyż ich wygrana w tej partii nie była ani przez moment zagrożona. Zakończył ją skuteczny serwis Yacine Louatiego (25:16).
Tylko 14-sto procentowe przyjęcie przyjezdnych w pierwszym secie musiało mieć przełożenie na wynik. Druga część spotkania zaczęła się podobnie jak poprzednia. Po autowym ataku Danijela Koncilja było 1:5, a gdy skuteczny blok ustawił Stephen Boyer – 10:5. Przewaga rzeszowian była widoczna w każdym elemencie. Dobra gra w systemie blok-obrona przynosiła możliwość grania kontr, które wykorzystywali. Dodatkowo funkcjonował u nich blok, dlatego stale budowali sobie przewagę. Nawet jak przydarzały im się pomyłki to nie miały one przełożenia na wynik. Do bloków Boyera, Karola Kłosa i Fabiana Drzyzgi w tej partii swój dołożył także Yacine Louati i dystans zwiększył się do dziewięciu ,,oczek”. Końcówkę brązowi medaliści PlusLigi mogli grać spokojnie. Wyglądała ona bliźniaczo do poprzedniej. Najpierw Słoweńcy nieco się zbliżyli, ale ponownie mieli problemy w przyjęciu zagrywek i po zagraniu Jakuba Buckiego przegrali do 16.
PRZEWAGA NIECO MNIEJSZA, ALE NADAL Z KONTROLĄ
Trzeci set rozpoczął się od naprzemiennego zdobywania punktów. Szybko jednak zostało to przerwane, gdyż trzykrotnie pod rząd zapunktowali gospodarze i zrobiło się 8:4. Duża w tym zasługa Yacine Louatiego, który był skuteczny z lewego skrzydła. Po asie serwisowym Fabiana Drzyzgi różnica wynosiła już pięć ,,oczek” i choć przewaga graczy Asseco Resovii nie była już taka wysoka to wydawało się, że gospodarze cały czas kontrolują przebieg tej partii. W ich ekipie nie funkcjonował już tak dobrze blok. Po asie serwisowym Klemena Sena przyjezdnym udało się jednak nawiązać kontakt punktowy, a w kolejnej akcji doprowadzili do remisu (16:16). Stan taki nie utrzymał się długo, gdyż w dobrym momencie Klemen Čebulj ustawił blok, a dodatkowo błąd przełożenia rąk na drugą stronę siatki popełnili zawodnicy z Ljubljany (16:19). Sytuacja ta wyraźnie wybiła ich z uderzenia i nie utrzymali tempa miejscowych. Podopieczni Giampaolo Medei chcieli zamknąć to spotkanie w trzech setach i to im się udało. Po asie serwisowym Čebulja wygrali tą partię do 19, a cały mecz 3:0 dopisując do swojego konta cenne trzy punkty.
Asseco Resovia Rzeszów – ACH Volley Ljubljana 3:0
(25:16, 25:16, 25:19)
Składy zespołów:
Resovia: Kłos (7), Kochanowski (8), Boyer (10), Drzyzga (2), Louati (13), Cebulj (13), Zatorski (libero) oraz Bucki (1), Kozub, DeFalco
ACH: Krzić, Najdić (2), Marovt (3), Koncilja (1), Gjorgiev (4), Pokersnik (6), Kovacić (libero) oraz Sket (1), Sen (10), Sesek (11)
Zobacz również:
Wyniki i tabela gr. B Ligi Mistrzów
źródło: inf. własna