Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle są w bardzo trudnym momencie. W Lidze Mistrzów doznali drugiej porażki, na własnym terenie przegrali 0:3 z Ziraatem Bank Ankarą. – Walczymy, ale przede wszystkim dziękujemy. To, co działo się na trybunach, pomimo tego, że graliśmy jak graliśmy i siatkarsko bardzo dużo nam brakowało, to ja po meczu czuję ogromne wsparcie. Nie tylko ze strony klubu kibica, ale wszystkich. Bardzo za to dziękuję w imieniu całej drużyny – powiedział Strefie Siatkówki rozgrywający ZAKSY, Marcin Janusz.
NAJTRUDNIEJSZY
Od początku tego sezonu Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle musi mierzyć się z wieloma problemami. Jak tylko udaje się rozwiązać jeden, zaraz pojawia się następny. Tym razem na przynajmniej kilka tygodni na boisku po stronie kędzierzynian zabraknie Aleksandra Śliwki. Kłopoty znacząca wpływają na sportową postawę wicemistrzów Polski. – Trudnych momentów w mojej karierze było sporo. To jest normalna część uprawiania sportu: zmierzenie się z presją, oczekiwaniami i różnymi problemami. Jednak tak ciężkiego momentu sobie nie przypominam. Można się usprawiedliwiać wieloma rzeczami, nie tylko tymi zdrowotnymi. Oprócz tego też wiele się dzieje i ja mam nadzieję, że z tych problemów wyjdziemy jak najszybciej. Wyjdziemy silniejsi, choć nie ukrywam, że ten natłok problemów, który na nas spadł plus kolejne ważne mecze w tym okresie nie pomagają – przyznał szczerze Marcin Janusz.
Zobacz również:
Łukasz Kaczmarek: Ciężko mi cokolwiek sensownego powiedzieć
Jego zespół w Lidze Mistrzów gładko przegrał z Ziraatem Bank Ankara i ani przez moment nie zagrażał rywalom z Turcji. – Walczymy, ale przede wszystkim dziękujemy. To, co działo się na trybunach, pomimo tego, że graliśmy jak graliśmy i siatkarsko bardzo dużo nam brakowało, to ja po meczu czuję ogromne wsparcie. Nie tylko ze strony klubu kibica, ale wszystkich. Bardzo za to dziękuję w imieniu całej drużyny. Jestem tymczasowym kapitanem, jest to coś dla nas bardzo ważnego w tym momencie. Wierzę, że z pomocą kibiców ten sezon nie będzie jeszcze stracony i będziemy mogli razem cieszyć się ze zwycięstw – podziękował kibicom swojej drużyny jej kapitan, który na tej funkcji zastępuje właśnie Aleksandra Śliwki.
SEZON UCIEKA?
ZAKSA jest aktualnie na 9. miejscu w tabeli PlusLigi, a jedynie pierwsza szóstka będzie miała szansę rywalizować w Pucharze Polski. Do tego kędzierzynianie stracili szanse na awans z 1. miejsca w grupie A Ligi Mistrzów. – Pucharu Polski nie mamy już w swoich rękach i traktujemy go jako stracony. Jesteśmy drużyną złożoną z tak dobrych zawodników, że nie powinniśmy liczyć na innych. Samemu powinniśmy wykonać na tyle dobrą robotę, żeby samemu awansować do Pucharu Polski czy wyjść z grupy z Ligi Mistrzów – tłumaczył Marcin Janusz.
Pomimo tego, ma on nadzieję, że ZAKSA będzie jeszcze miała się z tego cieszyć w tym sezonie. – Dużo rzeczy nam się komplikuje, ale postaramy się awansować. Wiele rzeczy jest jeszcze do wygrania. Nie przegraliśmy wszystkiego. Oczywiście, jesteśmy w trudnym momencie, ale o naszym charakterze dużo mówiło się przez ostatnie sezony, więc ja wierzę w to, że nic się nie zmieniło. Mam nadzieję, że z kolejnego trudnego momentu wyjdziemy. Nie mogę obiecać, że coś wygramy, ale mogę obiecać, że będzie to wyglądało zdecydowanie lepiej niż teraz – zapowiedział Marcin Janusz. Przed świętami podopiecznych Tuomasa Sammelvuo czeka jeszcze walka w PlusLidze ze Ślepskiem Malow Suwałki.
źródło: inf. własna