MOYA Radomka Radom wygrała 3:1 z Energą MKS Kalisz. Przyjezdne wygrały drugą partię na przewagi, w pozostałych nie miały zbyt wiele i przegrały je wyraźnie. Dzięki temu zwycięstwu gospodynie wyprzedziły w tabeli MKS i znalazły się szóstym miejscu.
PEWNIE WYGRANY SET
Od prowadzenia 5:3 rozpoczęły spotkanie radomianki po atakach Marty Łyczakowskiej oraz Moniki Gałkowskiej. W barwach Radomki chwilę wcześniej świetnie w ataku spisywała się Hilary Johnson. Po stronie przyjezdnych natomiast najjaśniejszy punkt stanowiła Lucija Mlinar (6:8). Po atakach Gałkowskiej oraz asie Johnson gospodynie prowadziły już pięcioma punktami, interweniował Marcin Widera (14:9). Chwiejne było przyjęcie kaliszanek. Radomianki natomiast wygrały bardzo długą akcję poprzez blok na Dajanie Bosković. Zawodniczki Radomki stawiały szczelny blok. Sama końcówka należała do Martyny Świrad, która skończyła wszystkie cztery posłane do niej piłki, a w dodatku posłała dwa asy serwisowe (24:13). Ekipa z Mazowsza po chwilowym przestoju mogła odetchnąć z ulgą po zepsutej zagrywce Karoliny Drużkowskiej (25:16).
PRZEŁAMANIE PRZYJEZDNYCH
Początek drugiej odsłony był zacięty, wynik oscylował wokół remisu. Jednak po trzech błędach własnych w wykonaniu radomianek o czas poprosił Stefano Micoli (6:8). Chwilę później problemy ze skończeniem pierwszej piłki miały radomianki, do tego dwukrotnie na blok nadziała się Natalia Murek (8:13). Wystarczyła jednak chwila, by po ataku Gałkowskiej, błędach MKS-u oraz asach Murek gospodynie traciły tylko jedno oczko (12:13). Szybko jednak do pokaźnej przewagi powróciły przyjezdne za sprawą większej skuteczności w ofensywie. Formacja z Radomia popełniała więcej błędów i nie kończyła pierwszych akcji. Na nic zdawały się asy serwowane przez nią asy serwisowe. Mimo falującej gry w przyjęciu to kaliszanki przeważały, chociaż w samej końcówce doszło do gry punkt za punkt i w konsekwencji przepychanki na przewagi. Finalnie po bloku na Gałkowskiej oraz asie Drużkowskiej kaliska drużyna wywalczyła pierwszego seta (27:25).
DOMINACJA I PREWAGA GOSPODYŃ
Obie drużyny miały duże problemy z należytym wejściem w kolejną część meczu, popełniając mnóstwo błędów, sporo z nich stanowił element ataku (7:7). Swój rytm zaczęły jednak łapać gospodynie, a impuls do jeszcze lepszej gry dały dwa ataki Natalii Murek (9:7). Na pokaźne prowadzenie zawodniczki gospodyń wysunęły się przy serii zagrywek Martyny Świrad (17:9). Całkowicie bezradne były podopieczne trenera Widery, które albo atakowały w aut, albo nadziewały się na blok. Nie kończyły swoich ataków kaliszanki, w kontrach natomiast robiła to Johnson, która dołożyła również serwis (21:11). Do zakończenia doprowadziły uderzenia Murek oraz Pauliny Reiter (25:15).
Ścisły start partii numer cztery był wyrównany (4:4). Między innymi po skutecznym bloku oraz błędzie rywala to Radomka miała trzy oczka do przodu (7:4). W mgnieniu oka do wyrównania za sprawą Aleksandry Rasińskiej i Karoliny Drużkowskiej doprowadziły przyjezdne (7:7). Zespół z województwa mazowieckiego nie dawał jednak za wygraną i nieustannie potwierdzał, że to on kontroluje przebieg zdarzeń. Ręki w ataku nie zwalniała Paulina Reiter (14:13). Obraz gry kaliszanek falował, chociaż starały się one nadrabiać blokiem (15:16). Im dalej w las, tym więcej chaosu panowało po stronie MKS-u, po chwili zatrzymana została Rasińska (20:16). Dwa ostatnie słowa należały do Reiter, która zarazem dała dobrą zmianę (25:19).
MVP: Marta Łyczakowska
MOYA Radomka Radom – Energa MKS Kalisz 3:1
(25:16, 25:27, 25:15, 25:19)
Składy zespołów:
Radomka: Łyczakowska (2), Johnson (18), Murek (15), Gałkowska (10), Świrad (14), Scholzel (10), Stenzel (libero) oraz Reiter (7), Nowakowska, Gajer, rybak-Czyrniańska
MKS: Drużkowska (6), Mlinar (8), Efimienko-Młotkowska (4), Bośković (10), Grabka (3), Fedorek (15), Śliwa (libero) oraz Wawrzyniak, Rasińska (5), Kuligowska (1), Cygan, Pajdal (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi
źródło: inf. własna