Brak sukcesów męskiej reprezentacji Serbii skłonił do rozważań dotyczących jej przyszłości. Według mistrza olimpijskiego z Sydney, Slobodana Kovaca tamtejszej kadrze potrzebny jest… Nikola Grbić, bo tylko on może spowodować, że Serbowie wrócą do ścisłej światowej czołówki.
Chude lata
Męskiej reprezentacji Serbii nigdy nie można lekceważyć, ale nie ma co ukrywać, że w ostatnich latach częściej zawodzi niż odnosi sukcesy. Po raz ostatni na siatkarskim szczycie była w 2019 roku, kiedy to wygrała mistrzostwa Europy. W kolejnych latach nie błyszczała i często zawodziła. Rok 2023 zakończyła bez kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Paryżu, w Lidze Narodów nie załapała się do turnieju finałowego, a w mistrzostwach Europy przepadła w ćwierćfinale, choć w nim mocno postawiła się biało-czerwonym. Do tego należy dodać słaby występ w ubiegłorocznym czempionacie globu, który zakończyła już na 1/8 finału, przegrywając 0:3 z Argentyńczykami.
Grbić remedium na kłopoty?
Te wszystkie wyniki skłaniają do rozważań na temat przyszłości drużyny z Bałkanów, za którą od 2022 roku odpowiedzialny jest Igor Kolaković. Środowisko siatkarskie w Serbii domaga się zmian. Otwarcie mówi o tym chociażby mistrz olimpijski z Sydney i mistrz Europy – Slobodan Boskan, według którego tylko Nikola Grbić może tchnąć zwycięskiego ducha w tamtejszą reprezentację. – Igor Kolaković został selekcjonerem nie przez przypadek, ale czy pozostanie na stanowisku? Nie wiem. Moim zdaniem trzeba sprowadzić takiego człowieka, jak Nikola Grbić. Nie bez powodu jest tam, gdzie jest i notuje takie wyniki, jakie notuje. Zobaczcie tylko, ile osiągnął – powiedział Boskan w podcaście „Serviranje sa Ivanom i Vemom”.
Według niego serbska kadra potrzebuje również zmiany pokoleniowej. Zawodnicy, którzy przez wiele lat stanowili o jej sile, są już wiekowi. Boskan uważa, że tylko młodzi siatkarze mogą wprowadzić do drużyny narodowej nową energię i entuzjazm, które są niezbędne do osiągania sukcesów. Wydaje się jednak, że gruntowne zmiany w serbskiej kadrze są pewnie melodią poolimpijskiej przyszłości, bo w 2024 roku Serbowie na pewno rzucą wszystkie ręce na pokład, aby przez dobrą grę w Lidze Narodów zdobyć na tyle dużo rankingowych punktów, by z rankingu FIVB wywalczyć awans na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Na razie są na dziewiątym miejscu w zestawieniu, a z zespołów plasujących się wyżej od nich i również nie mających jeszcze olimpijskich przepustek są Włosi, Argentyńczycy oraz Słoweńcy.
Zobacz również
FIVB podała nowy system rozgrywek w igrzyskach olimpijskich
źródło: Polsat Sport