Ściany pomagają gospodarzom. Nawet jeżeli na boisku nie ma ścian, bo to siatkówka plażowa. Rzeczywiście jednak to gospodarzom pierwszego meczu z udziałem Michała Bryla i Bartosza Łosiaka sprzyjała fortuna i wygrali oni z naszymi reprezentantami 2:1.
Bryl i Łosiak w finałach Beach Pro Tour rywalizują w grupie A z Włochami, Czechami, Amerykanami i Katarczykami. To właśnie z tymi ostatnimi nasi siatkarze zmierzyli się w pierwszym meczu. Para Cherif/Ahmed gra „u siebie”, bowiem turniej odbywa się w katarskim Doha.
Świetny początek meczu
Pierwszy set rozpoczął się od wyrównanej gry. Do połowy tej partii żadna z drużyn nie osiągnęła istotnej przewagi. Przy stanie 10:10 Polacy odskoczyli rywalom na trzy punkty i był to moment przełomowy tej odsłony. Nasi siatkarze pilnowali dystansu, a w końcówce jeszcze go powiększyli, kończąc finalnie z siedmiopunktową przewagą (21:14).
Porażka w zaciętych końcówkach
Drugi set Bryl i Łosiak zaczęli lepiej. Od razu wyszli na prowadzenie trzema punktami (8:5) i wydawało się, że już nic złego w tym meczu nie może się im stać, tym bardziej, że cały czas trzymali rywali na dystans kilku punktów. Niestety nie utrzymali do końca tej koncentracji, dając się dogonić na 14:14. Obie pary szły później łeb w łeb i o zwycięstwie zadecydowała gra na przewagi, w której lepsi byli Katarczycy. Wygrali 22:20 i doprowadzili do tie-breaka.
W decydującej partii Polacy odzyskali inicjatywę i zaczęli dobrze od prowadzenia 7:4. Znów jednak nie poszli za ciosem i pozwolili wrócić Katarczykom do gry. Rywale wyrównali na 9:9 i gra zaczęła się od nowa. Przy 14:13 przeciwnicy mieli piłkę meczową, ale tę jeszcze obronili Bryl i Łosiak. Dwie następne akcje padły jednak łupem Cherifa i Ahmeda, którzy wygrali 16:14, a cały mecz 2:1.
Bryl/Łosiak [POL] – Cherif/Ahmed [QAT] 1:2
(21:14, 20:22, 14:16)
źródło: inf. własna