Na pewno przyjdą słabsze momenty. Są one nieuniknione przy tak długim sezonie i tylu meczach do rozegrania. Musimy w nich być razem, wspierać się i liczyć na to, że jeśli któraś z nas zagra gorzej, to druga wejdzie i poprawi naszą grę. Do tej pory tak było – powiedziała w mediach klubowych rozgrywająca BKS-u BOSTiK ZGO Bielsko-Biała, Julia Nowicka.
Wymarzony początek sezonu
Trwa świetna passa BKS-u BOSTiK ZGO Bielsko-Biała, który odniósł szóstą wygraną w TAURON Lidze. W miniony weekend pokonał u siebie Energę MKS Kalisz 3:1, tracąc dopiero pierwszego seta w tym sezonie. Po sześciu kolejkach pozostał jedyną niepokonaną drużyną w rozgrywkach. – Jeśli będziemy skupiać się na tym, że przegrałyśmy jednego seta zamiast cieszyć się z wygranej, to coś będzie nie tak. Fajnie jest wygrywać 3:0, ale najbardziej liczy się to, że mamy kolejne 3 punkty do tabeli – powiedziała rozgrywająca bialskiej ekipy, Julia Nowicka.
Podopieczne Bartłomieja Piekarczyka przespały początek spotkania. Pierwszy zryw zaliczyły pod koniec premierowej odsłony, ale na dobre na właściwe tory wskoczyły w połowie drugiego seta. – Weszłyśmy ospale w to spotkanie i ze złym nastawieniem. Od początku zabrakło nam waleczności. Z takim rywalem jak MKS Kalisz trzeba walczyć do końca. Wiedziałyśmy, że jak będziemy miały przestoje, to będzie nam ciężko z nim wygrać, bo jest to drużyna, która wykorzystuje takie okazje, dobrze gra w systemie blok-obrona i nie wybacza gorszych momentów – podkreślała rozgrywająca BKS-u.
BKS rozkręcał się z seta na set
W trzeciej i czwartej odsłonie dyktował on już warunki gry, a zespół prowadzony przez Marcina Widerę zupełnie nie mógł odnaleźć się na boisku. – Nasza gra z seta na set wyglądała coraz lepiej. W czwartym secie, który zawsze jest najtrudniejszy przy prowadzeniu 2:1, weszłyśmy na jeszcze wyższy poziom, a myślałam, że w trzecim secie osiągnęłyśmy już sufit. Jestem też dumna ze zmienniczek. Dobrą zmianę dały Nikola i Regiane. Cały zespół powinno budować to, że każda z nas jest gotowa do gry – dodała zawodniczka.
Na razie BKS jest na fali, ale w Bielsku-Białej mają świadomość, że mogą pojawić się słabsze mecze i porażki, po których trzeba będzie się szybko pozbierać. Nie mniej jednak celem podopiecznych trenera Piekarczyka ponownie ma być gra o medale. – Nikt na razie nie myśli o medalach. Jeszcze przyjdzie na to czas. Chociaż mamy to z tyłu głowy, ale na razie musimy skupiać się z meczu na mecz i być cały czas razem. Myślę, że na pewno przyjdą słabsze momenty. Są one nieuniknione przy tak długim sezonie i tylu meczach do rozegrania. Musimy w nich być razem, wspierać się i liczyć na to, że jeśli któraś z nas zagra gorzej, to druga wejdzie i poprawi naszą grę. Do tej pory tak było. Jestem szczęśliwa, że mogę być częścią takiego zespołu – zakończyła Julia Nowicka.
Zobacz również:
Paulina Damaske: To było moje marzenie
źródło: BKS Bielsko-Biała - YouTube