Pałac Bydgoszcz słabo otworzył kolejny sezon TAURON Ligi. Klub w pięciu spotkaniach ugrał zaledwie dwa sety i z zerowym dorobkiem zamyka tabelę. – Złożyło się na to kilka przyczyn – mówił w rozmowie z Dariuszem Knopikiem na łamach Gazety Pomorskiej prezes bydgoskiego zespołu Piotr Makowski.
Problemy kadrowe
Trener Tęcza od początku nie może korzystać z pełnego składu. W połowie października ogłoszono, że Agata Witkowska rozwiązała kontrakt z klubem. Na jej miejsce zakontraktowano Magdalenę Saad. Problemy z barkiem wykluczyły z gry Aleksandrę Lipską. Braki kadrowe rzutują na słabą postawę bydgoszczanek. – Złożyło się na to kilka przyczyn. Po pierwsze: krótko przed rozpoczęciem rozgrywek okazało się, że Aleksandra Lipska, która miała być naszą podstawową przyjmującą ma problemy z barkiem. Operacja, która była przeprowadzona w lutym nie była do końca dobrze zrobiona i trzeba było ją powtórzyć. Obecnie zawodniczka przechodzi rehabilitację i czekamy na decyzję lekarzy o wznowieniu treningów. Na razie trudno określić kiedy to będzie możliwe. Agatę Witkowską na pozycji libero udało się szybko zastąpić. Po drugie: kalendarz nie był dla nas łaskawy – przyznał na łamach Gazety Pomorskiej Piotr Makowski.
Ostatnie spotkanie w TAURON Lidze bydgoszczanki wygrały 5 marca z Budowlanymi Łódź. Ten łódzki zespół będzie również najbliższym przeciwnikiem Pałacu, jednak tym razem zwycięstwo drużyny trenera Tęczy będzie traktowane w kategoriach dużej niespodzianki. W sezonie 2023/2024 siatkarki Pałacu Bydgoszcz przegrały wszystkie spotkania.
trudny kalendarz
Na początku sezonu siatkarki z Bydgoszczy musiały sobie radzić z potencjalnie najtrudniejszymi przeciwnikami. W ostatnim czasie bydgoszczanki grały jednak z zespołami teoretycznie w ich zasięgu. Mimo to Pałac jako jedyny zespół nie zdołał jeszcze ugrać żadnego punktu. – Jednak to nie były mecze w których mocno odstawaliśmy od rywalek. Zabrakło nam zdecydowania w końcówkach. Najbardziej żałujemy ostatniego meczu z opolankami. Brakowało nam kończących ataków i właśnie takiej siatkarki jak Ola Lipska w optymalnej dyspozycji. Musimy szukać innych opcji i bardziej zrównoważyć swoją grę. Z rzeczy typowo siatkarskich musimy przede wszystkim poprawić zagrywkę, przyjęcie jest całkiem niezłe. W poczynaniach dziewczyn musi być też więcej pewności siebie i zdecydowania – zaznaczył prezes Pałacu.
Mimo nieudanego początku sezonu cel drużyny nie zmienia się. Prezes przyznał, że zespół nie ma zamiaru się poddawać i wciąż chce walczyć o awans do play-off. Do aktualnie ósmego UNI Opole Pałac traci siedem punktów. Opolanki dotychczas wygrały dwa spotkania w tym 3:1 z bydgoszczankami.
Zobacz również:
Trener Pałacu: Biorę to na klatę
źródło: opr. własne, pomorska.pl