We włoskiej Bielli trwa turniej finałowy Superpucharu Włoch. W pierwszym półfinale mistrzowie Włoch – Itas Trentino, mierzył się z Sir Susa Vim Perugia. Chociaż ekipa z Trydentu zdominowała premierową odsłonę, to w kolejnych lepsi byli siatkarze Perugii i to oni zagrają w finale. Dobrą zmianę po słabszym początku dał Wilfredo Leon, a jego zespół w finale zmierzy się z Cucine Lube Civitnova.
Chociaż mecz kiepsko rozpoczęła Perugia, to nie przeszkodziło to w wygraniu trzech kolejnych odsłon. Wilfredo Leon i Kamil Semeniuk może i nie dominowali na początku w ofensywie, ale Leon imponował w polu zagrywki, a Semeniuk trzymał stabilne przyjęcie.
Zobacz również:
Podsumowanie 2. kolejki Serie A mężczyzn
FALSTART PERUGII
Mecz lepiej rozpoczęli gracze z Trydentu (4:1), skuteczny był Kamil Rychlicki, czego nie można powiedzieć o siatkarze Perugii (1:9). Fatalną serię przerwał dopiero Oleg Płotnicki, ale na to Itas odpowiedział świetną grą blokiem (14:6). Wynik odrobinę polepszyły mocne serwisy Wilfredo Leona (11:17), ale cały czas gra jego zespołu pozostawiała wiele do życzenia (13:20). W końcówce raz jeszcze Leon dołożył zagrywkę (19:23), ale akcja Daniele Lavii zakończyła premierową odsłonę.
Zdecydowanie lepiej Perugii szło na początku kolejnej partii (4:2). Nie zawodził Płotnicki, ale cały czas skrzydłowi oraz środkowi nie dostawali idealnych piłek od Simone Giannelliego. Przy serwisach Kamila Semeniuka jego zespół odskoczył (12:7) i kontynuował swoją dobrą grę na siatce (15:9). W ważnym momencie odezwały się grzechy z premierowej partii czyli brak skuteczności w akcji po przyjęciu i przewaga stopniała (23:21). Udało się jednak doprowadzić do piłki setowej (24:21), a do remisu w meczu doprowadził Płotnicki.
KLUCZOWA KOŃCÓWKA
Blok na ukraińskim przyjmującym otworzył kolejną część meczu. Walka była wyrównana, żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć (6:6). Mniej błędów popełniali siatkarze z Trydentu, to oni byli bardziej skuteczni (11:8). I mistrzowie Włoch popełniali błędy (12:12), gra się wyrównała. Nie brakowało dłuższych wymian (16:15), Wassim Ben Tara poradził sobie z trudniejszą piłką i wyprowadził swój zespół na minimalne prowadzenie (17:16). Tuż przed końcówką to jednak Itas wyszedł na prowadzenie, zawdzięczając to kontrze Alessandro Michieletto (21:19). Perugia miała jednak Płotnickiego (22:21), a kiedy za linią 9. metra pojawił się Leon, swoim asem doprowadził do piłki setowej (24:22). Akcję na środku skończył Sebastian Sole i dał swojej ekipie prowadzenie.
Leon również na początku kolejnej partii nie zwalniał ręki w polu zagrywki (5:3). Itas dobrze grał blokiem, ale odpowiedzią Perugii była zagrywka (12:9) i skuteczny na prawej flance Ben Tara (14:10). Tunezyjczyk punktował również blokiem, a Itas przy serwisach Leona był prawie bezradny (10:17). Tej zaliczki podopieczni Angelo Lorenzettiego już nie wypuścili, grali pewnie i po akcji Ben Tary mieli piłkę meczową (24:17) i po zepsutej zagrywce Michieletto Perugia zameldowała się w finale.
Itas Trentino – Sir Susa Vim Perugia 1:3
(25:20, 22:25, 23:25, 18:25)
Składy zespołów:
Itas Trentino: Kozamernik (10), Michieletto (13), Sbertoli, Rychlicki (16), LAvia (13), Podrascanin (9), Laurenzano (libero) oraz Acquarone, Nelli (2) i Cavuto
Perugia: Giannelli (2), Leon (9), Sole (8), Flavio (5), Semeniuk (10), Herrera, Colaci (libero) oraz Held, Ben Tara (23) i Płotnicki (15)
KOŃCÓWKA DLA LUBE
Początek drugiego półfinału był w miarę wyrównany, jako pierwsi odskoczyli gracze z Piacenzy (9:7). Po stronie Lube dobrze radzili sobie skrzydłowi, natomiast rywale mogli liczyć również na Simona (18:18). Trwała walka o każdą piłkę (22:22), dopiero w końcówce loty wyraźnie obniżyli podopieczni Andrei Anastasiego, a tę partię zakończył błąd przełożenia Antoine Brizarda.
Lube lepiej zaczęło także kolejną odsłonę, dobrze zaserwował Aleksandar Nikołow (4:2). Potem całą serią udanych zagrywek i ataków popisał się Adis Lagumdzija (11:8). Dobrą passę Lube przerwał dopiero atak Francesco Recine (9:14). Piacenza miała problem z przyjęciem, to przekładało się na jej ofensywę. W tej za to nie zawodził Nikołow, a na siatce dobrze prezentował się Barthelemy Chinenyeze (23:14). Seta blokiem zakończył Enrico Diamantini.
DOMINACJA
Pierwsza część trzeciej odsłony stała pod znakiem walki punkt za punkt (8:8, 11:11). Przy serwisach Ivana Zaytseva Lube zbudowało sobie wyraźną zaliczkę (16:12). Pojedyncze udane ataki Simona czy Fabrizio Giorniego to było zdecydowanie za mało na świetnie dysponowanych rywali, którzy nie mieli problemów z utrzymaniem swojej zaliczki (19:15). Żółtą kartkę otrzymał trener Anastasi, a końcówka przebiegała pod dyktando Lube, które po błędzie Gironiego wygrało całe spotkanie.
Gas Sales Bluenergy Piacenza – Cucine Lube Civitanova 0:3
(22:25, 16:25, 18:25)
Składy zespołów:
Piacenza: Brizard, Lucarelli (7), LEal (3), Ricci (2), Simon (13), Romano (3), Scanferla (libero) oraz Gironi (7), Andringa, Recine (5) i Alonso
Lube: Chinenyeze (7), Zaytsev (9), Lagumdzija (9), Nikołow (17), Dimantini (6), De Cecco (1), Balaso (libero) oraz Anzani, Larizza i Yant (1)
źródło: inf. własna