– Przez dwa sety dominowaliśmy i czuliśmy się pewnie. W czasie przerwy po drugiej partii padło hasło, że ten set będzie najtrudniejszy. Rzeczywiście taki był. Okazało się, że w pewnym momencie nasza pewność spadła i w każdym elemencie zaczęliśmy słabnąć – powiedział po porażce BAS-u Białystok z Astrą Nowa Sól Michał Witkoś.
Siatkarze z Białegostoku w 6. kolejce I ligi po zaciętym, pięciosetowym starciu doznali porażki z Astrą Nowa Sól. Była to druga przegrana ekipy z Podlasia w obecnym sezonie. – Zdecydowanie odczuwamy duży niedosyt. Przez dwa sety dominowaliśmy i czuliśmy się pewnie. W czasie przerwy po drugiej partii padło hasło, że ten set będzie najtrudniejszy. Rzeczywiście taki był. Okazało się, że w pewnym momencie nasza pewność spadła i w każdym elemencie zaczęliśmy słabnąć – nie ukrywał po meczu rozczarowania rozgrywający białostockiej ekipy, Michał Witkoś.
Podopieczni Krzysztofa Andrzejewskiego mogą żałować niewykorzystanej szansy, szczególnie, że prowadzili w tym meczu już 2:0. Nie zdołali jednak w trzeciej partii postawić kropki nad i. – Na pewno nasi rywale zaczęli lepiej serwować, a nasza agresja w tym elemencie spadła. Co za tym idzie, spadła pewność w przyjęciu. Ja też straciłem trochę głowę i zacząłem dawać chłopakom niewygodne piłki. A Astra stabilnie na nas naciskała, przez co ciężko było doprowadzić do ładu naszą grę – analizował przyczyny porażki zawodnik.
zadowolenie
Drużyna z Podlasia początek sezonu może jednak zaliczyć do udanych. Po sześciu kolejkach rozgrywek z bilansem czterech zwycięstw i dwóch porażek plasuje się na 6. miejscu w tabeli. – Jesteśmy zadowoleni, ale jest w nas ciągły niedosyt. Nastawiamy się z tygodnia na tydzień na ciężką pracę, mając w głowie kolejnego rywala. Mam wrażenie, że każdy wyciągnął z zeszłego sezonu odpowiednie wnioski. Jako drużyna znacznie lepiej reagujemy na presję i newralgiczne momenty w meczach – przyznał rozgrywający BAS-u.
Teraz przed jego ekipą starcie z trzynastą w zestawieniu Olimpią Sulęcin. – Na spokojnie przeanalizujemy mecz z Astrą i spróbujemy wyciągnąć wnioski. Od poniedziałku myślimy już tylko o meczu z Olimpią Sulęcin, ale głównie skupiamy się na pracy nad własnymi mankamentami – zakończył Michał Witkoś.
źródło: inf. własna, tauron1liga.pl