W szóstej kolejce TAURON 1.Ligi zespół REA BAS Białystok musiał uznać wyższość siatkarzy MKST Astry Nowa Sól. – Wydaje mi się, że w pewnym momencie trochę odeszliśmy od własnej gry i trochę zaczęliśmy bić głową w ścianę – mówił w pomeczowej rozmowie ze Strefą Siatkówki Jakub Turski.
WYRÓWNANY POJEDYNEK
Już przed meczem zapowiadał się wyrównany pojedynek między białostoczanami a nowosolskim zespołem. Obie drużyny miały na swoim koncie tylko po jednej porażce, a dodatkowo cel mają podobny – walka o wyższą lokatę niż w minionych rozgrywkach. – Na pewno wiedzieliśmy, że nie będzie tutaj łatwo grać. Drużyna z Nowej Soli dobrze weszła w sezon, zresztą tak samo jak my. Jednak na każdy mecz wychodzimy z nastawieniem żeby wygrać i tutaj też celowaliśmy w zwycięstwo. Może nie starczyło nam do końca trochę sił. Dwa pierwsze sety bardzo dobre w naszym wykonaniu, później było trochę słabiej, ale takie mecze też się zdarzają. Gratulacje dla nowosolan – mówił Jakub Turski.
Początek meczu należał do podopiecznych Krzysztofa Andrzejewskiego, którzy szybko narzucili swój rytm gry i pewnie wykorzystywali kolejne akcje. Jednak w trzecim secie coś zacięło się w grze białostoczan, a kluczowa wydaje się skuteczność ataku – 38% przy 46% skuteczności nowosolan. – Ciężko na gorąco ocenić co tutaj przeważyło. Wydaje mi się, że w pewnym momencie trochę odeszliśmy od własnej gry i trochę zaczęliśmy bić głową w ścianę, tak kolokwialnie mówiąc. Dobry mecz na wysokim poziomie, dwie silne drużyny i wygrali lepsi i chyba tyle mogę powiedzieć. Myślę, że mamy super materiał szkoleniowy do analizy i ostatecznie dobrze, że te pięć setów zagraliśmy na tak ciężkim terenie. Ostatnie zwycięstwa przychodziły nam trochę łatwiej, więc wydaje mi się że to też jest naprawdę potrzebne – mówił środkowy REA BAS Białystok.
SYNDROM TRZECIEGO SETA?
To kolejny mecz, gdzie po doskonałym początku, zespół z Podlasia ma problemy z utrzymaniem poziomu w kolejnym secie. – Nie patrzyłbym na to w ten sposób. W zeszłym sezonie miałem wrażenie, że mamy syndrom drugiego seta, bo pierwszego często wygrywaliśmy. Idąc tą drogą może niedługo zaczniemy wygrywać trzy sety z rzędu i nie będzie tematu – mówił z przymrużeniem oka Jakub Turski.
W kolejnej serii spotkań REA BAS Białystok podejmie we własnej hali zespół STS Olimpii Sulęcin. Sulęcinianie przerwali serię porażek, a niesamowity występ zanotował Tytus Nowik. Białostoczanie nadchodzące dni poświęcą na analizę rywali. – Może tak być, jeszcze nie analizowaliśmy zespołu z Sulęcina. Koncentrujemy się na każdym kolejnym meczu, który gramy. Także teraz w kolejnym tygodniu będziemy robić analizę video i przygotowywać się taktycznie do tego pojedynku. Natomiast myślę, że to jest kolejny mecz z gatunku tych które musimy wygrać, zwłaszcza że gramy u siebie i po takim spotkaniu jak to tu w Nowej Soli – zakończył Jakub Turski.
Zobacz również:
Wywiad z Patrykiem Czyrniańskim po wygranej z drużyną REA BAS Białystok
źródło: inf. własna