– Nie chcę znajdować żadnego alibi poza tym, co mogliśmy zrobić lepiej w meczu. Trzeba pochwalić Polaków, zagrali świetny mecz. Zawsze mówiłem, że na poziomie światowym nie będzie jednej drużyny, która dominuje – powiedział po przegranym 0:3 finale mistrzostw Europy z Polską Ferdinando De Giorgi, szkoleniowiec reprezentacji Włoch.
Reprezentacja Włoch nie zdołała dopisać do swojego konta kolejnego złotego medalu. Podczas finału mistrzostw Europy w Rzymie Włosi musieli uznać wyższość Polaków. – Muszę być obiektywny i komplementować przeciwnika. Niestety, byli lepsi od nas w tym meczu. Jestem dumny z mojego zespołu, z noszenia tej koszulki i ze wsparcia wszystkich ludzi, którzy przybyli wieczorem – przyznał Simone Giannelli. – Ucierpieliśmy od ich zagrywek, a oni trzymali nas z dala od siatki, przez co nasza gra była bardziej oczywista. Jeśli nie przyjmujesz dobrze piłki, jest to trudne, zwłaszcza przeciwko drużynie, która dobrze blokuje, a następnie zmusza cię do gry wysoko. Żałuję, że nawet gdy nie serwowali tak dobrze, nie byliśmy w stanie zaprezentować się z jak najlepszej strony, nie potrafiąc tego wykorzystać. To wszystko są lekcje – podkreślił rozgrywający.
Włosi mogli liczyć na wsparcie licznie zgromadzonych kibiców. To jednak nie wystarczyło, by urwać Polakom choćby seta. – Musimy podziękować naszym kibicom. Nawet w tym meczu, w trudnych chwilach, zawsze byli tam, próbując nam pomóc i popychać nas – stwierdził Daniele Lavia. Reprezentacja Włoch w 2022 roku pokonała Polaków w finale mistrzostw świata. Teraz przyszedł czas na rewanż biało-czerwonych. – To nadal ważny medal, jesteśmy drudzy w Europie, boli przegrana, wiedząc, że mogliśmy zrobić coś więcej. Podobał nam się pomysł świętowania przed publicznością, której należy tylko podziękować. Praca jest podstawą wszystkiego, ten zespół pokazał, że się udało. Powtarzam, to cenne srebro, pozostawia w ustach lekki niesmak, ale nie zawsze można wygrać. Wciąż mamy tak wiele do zaoferowania – dodał.
Nie ma jednej drużyny, która dominuje
Dla Włochów była to pierwsza porażka podczas tych mistrzostw Europy. – Polska rozegrała świetny mecz, sprawiła nam kłopoty w przyjęciu, nie potrafiliśmy ich powstrzymać przy zagrywce – przyznał Ferdinando De Giorgi. – Te mistrzostwa Europy to ciągła wspinaczka i rozwój, wnoszący doświadczenie i jakość bardzo młodej grupie. Jeśli miałbym wyciągnąć wnioski, powiedziałbym, że są pozytywne – dodał trener Włochów.
Szkoleniowiec Włochów docenił postawę biało-czerwonych. – Nie chcę znajdować żadnego alibi poza tym, co mogliśmy zrobić lepiej w meczu. Trzeba pochwalić Polaków, zagrali świetny mecz. Zawsze mówiłem, że na poziomie światowym nie będzie jednej drużyny, która dominuje, w tej chwili są 3 lub 4 drużyny na bardzo wysokim poziomie. Leon, ale i pozostali rozegrali świetny mecz, Polska rozegrała świetny mecz pod każdym względem – powiedział De Giorgi.
Dla siatkarzy to jeszcze nie koniec sezonu kadrowego. Przed reprezentacjami walka o kwalifikację na igrzyska olimpijskie. – Umiemy patrzeć na pozytywne strony po porażkach, teraz to bardzo boli, ale moim zdaniem ta porażka nam pomoże. Będziemy musieli być jeszcze lepsi, mieć chęć dalszej poprawy i udać się do Brazylii, aby spróbować zapewnić sobie przepustkę olimpijską – powiedział Lavia.
W Brazylii Włochom przyjdzie się zmierzyć kolejno z Czechami, Katarczykami, Ukraińcami, Niemcami, Irańczykami, Kubańczykami i Brazylijczykami. Turniej kwalifikacyjny w Rio De Janeiro zostanie rozegrany na przełomie września i października.
Zobacz również:
Radość biało-czerwonych – polski pociąg do złota
źródło: federvolley.it, opr. własne
