– Kluczowe w sparingach jest to, aby dograć poszczególne elementy, bo na zwycięstwa patrzy się głównie w lidze. Oczywiście, jeśli sparingi się wygrywa, to jeszcze lepiej, bo zespół widzi, że idzie w dobrym kierunku – powiedział w rozmowie z naszym serwisem trener PSG KPS-u Siedlce, Witold Chwastyniak.
Witold Chwastyniak: Zaczynamy szukać świeżości i dynamiki
Przed KPS-em Siedlce towarzyskie zmagania w Tomaszowie Mazowieckim. – Będziemy chcieli przetestować zespół w innych ustawieniach – powiedział trener, Witold Chwastyniak.
W minionym tygodniu wygraliście turniej w Bydgoszczy. W tym okresie wyniki nie są najważniejsze, ale rozegraliście aż 9 setów, więc ze szkoleniowego punktu widzenia to chyba dobra okoliczność?
Witold Chwastyniak: – Widać poprawę w komunikacji, zawodnicy lepiej zaczynają funkcjonować na boisku, zwłaszcza w asekuracji. Kluczowe w tych sparingach jest to, aby dograć poszczególne elementy, bo na zwycięstwa patrzy się głównie w lidze. Oczywiście, jeśli sparingi się wygrywa, to jeszcze lepiej, bo zespół widzi, że idzie w dobrym kierunku. Do Bydgoszczy pojechaliśmy tylko z jednym atakującym i rozgrywającym. Dla nich te 9 setów to było trochę zbyt dużo jak na 2 dni grania.
Brakuje jeszcze zgrania
Zespół jest nowy, więc pewnie będzie potrzebne jeszcze trochę czasu, aby poszczególne formacje zgrały się ze sobą?
– Na pewno, tym bardziej, że tylko 2 chłopaków zostało z minionego sezonu. Potrzebny nam jest więc czas. Widać jednak, że nasza gra wygląda już lepiej niż w trakcie pierwszych sparingów z zespołem z Białegostoku. Na treningach cały czas przykładamy wagę do zgrania i szlifowania szczegółów, aby być gotowymi na ligę.
Wspomniał pan o tym, że w Bydgoszczy wystąpiliście bez jednego rozgrywającego i atakującego. Czy to oznacza, że pojawiły się jakieś problemy zdrowotne?
– Bartka Kowalczyka z turnieju w Bydgoszczy wyeliminowały sprawy osobiste, bo miał wesele w rodzinie. A Janek Tomczak ma drobne przeciążenia w kolanie, więc daliśmy mu trochę odpocząć. Pracują z nim fizjoterapeuci. Myślę, że niebawem będzie do mojej dyspozycji.
Ten najtrudniejszy okres, którego zawodnicy tak bardzo nie lubią, zbliża się do końca. Powoli schodzicie z obciążeń?
– Przechodzimy już na 2 siłownie w tygodniu. Chłopaki schodzą z dużych ciężarów. Powoli zaczynamy szukać świeżości i dynamiki, żeby być gotowi na 16 września.
A czuć w zespole już głód gry o ligowe punkty?
– Chłopcy myślą już o lidze, ale tłumaczę im, że to jeszcze nie jest czas na świeżość i dynamikę. Do startu rozgrywek mamy jeszcze prawie 2 tygodnie, więc mamy jeszcze sporo czasu na to, aby złapać formę na te pierwsze mecze.
A jak pan odnalazł się w Siedlcach? Dużo zmieniło się w KPS-ie od ostatniego pana pobytu w tej drużynie?
– Organizacyjnie kilka rzeczy zmieniło się na plus, ale nie ma większych zmian w funkcjonowaniu klubu czy w samym mieście.
Jakie są nastroje w drużynie przed następnymi meczami sparingowymi?
– W najbliższy weekend jedziemy do Tomaszowa Mazowieckiego, gdzie zagrają Lechia, MKS Będzin i SMS PZPS Spała. Na pewno będziemy jeszcze chcieli przetestować zespół w innych ustawieniach niż do tej pory oraz szlifować te elementy, które jeszcze nie w pełni funkcjonują. Zespół jest zmieniony, więc potrzeba nam jeszcze czasu. Jeśli będzie widać, że jeszcze potrzebujemy grania, to w tygodniu rozegramy jeszcze jeden sparing. Uważam jednak, że nie będzie on potrzebny. Jeśli wszystko będzie przebiegało tak jak do tej pory, to myślę, że w Tomaszowie Mazowieckim zakończymy gry kontrolne i będziemy skupiać się na meczu z AGH AZS-em Kraków.
Zobacz również:
KPS Siedlce triumfował w Bydgoszczy
źródło: inf. własna