Turczynki po zwycięstwie nad reprezentacją Włoch, zagrają w wielkim finale mistrzostw Europy. Półfinałowe starcie było emocjonujące i zacięte, a zwyciężczynie wyłonił dopiero tie-break. Włoszki mimo prowadzenia 2:1 i 18:14 w czwartym secie, nie były w stanie rozstrzygnąć meczu na swoją korzyść. Turczynki najpierw wyrównały stan meczu, a następnie wygrały decydującą partię 15:6. – Nie przestawałyśmy walczyć nawet wtedy, gdy miałyśmy trudności – powiedziała po meczu Gizem Örge, libero tureckiej drużyny.
Turczynki spodziewały się zaciętego spotkania. Włoszki to zwyciężczynie ostatnich mistrzostw Europy i bardzo silna drużyna. Ostatnim spotkaniem obu drużyn był ćwierćfinał w tegorocznej Ligi Narodów, gdzie Turczynki wygrały 3:0. Na mistrzostwa Europy, trener Davide Mazzanti zabrał jednak najsilniejszy skład, z którym mógł marzyć o finale. – Włochy mają bardzo dobre zawodniczki. Wiedzieliśmy, że Włochy to ostatni mistrz Europy, że będą na nas bardzo mocno naciskać. Pozytywna energia wszystkich wokół przeszła na nas – powiedziała po meczu kapitan Turczynek, Eda Erdem Dündar.
W finale Turczynki zmierzą się reprezentacją Serbii, grupowym rywalem Polek. Serbki straciły do tej pory tylko cztery sety w turnieju, a w półfinale pewnie pokonały Holenderki 3:1. – To będzie bardzo trudny finał. Zrobimy wszystko, aby wygrać. Mamy jeden dzień przerwy. Odpoczniemy i przeanalizujemy rywala. Damy z siebie wszystko, by wygrać – dodała Eda Erdem Dündar.
Po wygranej w półfinale, Turczynki mierzą w złoty medal. – Gratuluję Włochom niesamowitej obrony. Pokazałyśmy wielki charakter. Nie przestawaliśmy walczyć nawet wtedy, gdy mieliśmy trudności. Pokazałyśmy, jak bardzo chcemy zdobyć puchar dla naszego narodu. Do zobaczenia w finale. Nie chcemy wrócić bez pucharu – powiedziała Gizem Örge, libero Turczynek.
źródło: inf. własna, voleybolaktuel.com