Reprezentacja Węgier to młody zespół, który dopiero zbiera szlify w starciach z silniejszymi drużynami. Mimo to w niedzielę udało jej się urwać seta reprezentacji Polski. – Ten set jest ważny nawet pod kątem naszej motywacji, czy pewności siebie – przyznał po meczu trener węgierskiej ekipy Alessandro Chiappini.
Mało kto spodziewał się, że węgierskim siatkarkom w meczu z biało-czerwonymi uda się cokolwiek ugrać. Tymczasem podopieczne włoskiego szkoleniowca wytrwałą i solidną grą zdołały wygrać trzecią odsłonę. – Na pewno jesteśmy zadowoleni z tego, że udało się go ugrać, ale jednocześnie on nie dał nam nawet punktu do tabeli grupy. To najważniejsze, ale na razie przemawia przeze mnie szczęście, jestem zadowolony z tego, jak zagrał zespół. Ten set jest ważny nawet pod kątem naszej motywacji, czy pewności siebie. Chcemy jednak pozostać na tym poziomie, grać tak dalej – powiedział w rozmowie ze Sport.pl Chiappini.
Dla siatkarek z Węgier starcie z Polską było trzecim w mistrzostwach Europy. We wcześniejszych – z Belgią i Ukrainą – nie udało im się zdobyć choć seta. – Przeciwko Polkom naciskaliśmy zagrywkami i dobrymi atakami, czy systemem blok-obrona. Moje zawodniczki grały z odwagą i pewnością siebie, której było nam trzeba. To bardzo ważny moment dla zespołu. Mam w zespole wiele dziewczyn, dla których to pierwszy tak duży i ważny turniej – ocenił Włoch.
Szkoleniowiec ŁKS-u Commercecon Łódź bardzo ciekawy jest poniedziałkowego starcia Polek z Serbią. Według Włocha jego wynik jest sprawą otwartą, a każda z drużyn ma swoje atuty. – Polki i Serbki przyjechały tu walczyć o pozycję liderek grupy A. To jasne i jedna z tych drużyn zapewne na niej się znajdzie. Kluczowy dla wywalczenia pierwszego miejsca będzie ich poniedziałkowy bezpośredni mecz. Dlatego fakt, że Polki przegrały jednego seta z nami, nie jest ważny, o wszystkim zdecyduje ich kolejne spotkanie. Każdy mecz trzeba będzie jeszcze dograć, ale umówmy się, że zwycięzca z poniedziałku na 90 procent wygra grupę – ocenił w rozmowie z Jackiem Balcerskim Chiappini.
źródło: inf. własna, sport.pl