W sobotę w Mielcu reprezentacje Polski i Turcji rozegrały trzeci z zaplanowanych meczów sparingowych. W dwóch pierwszych spotkaniach do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break. Tym razem jednak mecz trwał cztery sety, a górą były biało-czerwone. W ogólnym rozrachunku Polki wygrały dwa z trzech spotkań. Oba zespoły przygotowują się do mistrzostw Europy.
Pierwsze punkty tego spotkania padały po atakach przez środek. Żaden z zespołów nie był w stanie zbudować przewagi. Obie ekipy miały swoje problemy. Ze zmiennym szczęściem punktowała Ebrar Karakurt, która w tym secie pełniła rolę atakującej. W kolejnych akcjach wynik oscylował wokół remisu (12:11, 13:14). Gdy po podwójnym bloku na Olivii Różański Turczynki wyszły na prowadzenie 16:14, interweniował trener Lavarini. Wysoką skuteczność utrzymywała Zehra Gunes. Polki miały swoje problemy, gdy w siatkę zaatakowała Stysiak, ponownie przerwę wykorzystał szkoleniowiec reprezentacji Polski(17:20). Po czasie Magdalena Stysiak skutecznie kiwnęła za blok. W końcówce biało-czerwone dopisały do swojego konta jeszcze kilka udanych akcji, ale efektowne zagranie Deryi Cebecioglu zamknęło seta.
Otwarcie drugiej odsłony należało do Polek. Po bloku na Baladin o czas poprosił trener Santarelli (7:3). Celnie atakowała Olivia Rózański, dystans utrzymywał się. Dobrze funkcjonował polski blok. Problemy ze skończeniem ataków miała Karakurt, po jej kolejnym nieudanym zagraniu było już 18:10 dla Polek. W dalszej fazie seta Turczynki nie odpuszczały, coraz pewniej punktowała Cebecioglu. Po ataku po skosie Stysiak Polki miały serię piłek setowych. Ostatnia akcja w tej partii była bardzo długa i zakończyła się błędem Hande Baladin.
Zupełnie inny początek miał trzeci set. Po mocnym ataku Gunes szybko interweniował trener Stefano Lavarini (2:6). Z czasem wyraźny dystans utrzymywał się, po polskiej stronie mnożyły się błędy. Po kiwce w kontrataku Cansu Ozbay drugi czas wykorzystał szkoleniowiec Polek (6:12). Zdarzały się przedłużone akcje. Gdy jedną z nich błędem dotknięcia siatki zamknęły Turczynki, interweniował ich szkoleniowiec (10:13). Po czasie efektownym atakiem popisała się Cebecioglu. Raz za razem punktowały Agnieszka Korneluk i Monika Fedusio, dystans szybko topniał. Gdy kontratak wykorzystała Kamila Witkowska na tablicy wyników pojawił się remis i o czas poprosił turecki trener (18:18). Serię przy zagrywkach Fedusio przerwała dopiero atakiem Gunes (21:19). Do końca to Polki dyktowały warunki i po zagraniu Korneluk cieszyły się ze zwycięstwa.
Czwarta parta od początku była zacięta, choć niepozbawiona błędów. Chociaż po ataku Korneluk Polki odskoczyły na 8:5, rywalki szybko odrobiły straty. Turczynki nie zdołały jednak wyjść na prowadzenie. Gdy ponownie swoją akcję skończyła Korneluk, interweniował trener Santarelli (12:9). W dalszej fazie seta w polskiej drużynie zaczęły pojawiać się problemy ze skończeniem ataku. Uaktywnił się turecki blok i przy stanie 16:15 o czas poprosił trener Lavarini. Skutecznie punktowały polskie środkowe, biało-czerwone bez większych problemów odbudowały przewagę (20:17). Gdy podwójny blok zatrzymał atak Salihy Sahin, ostatnią przerwę wykorzystał turecki szkoleniowiec (23:19). W kolejnych akcjach punktowały Gunes i Cebecioglu. Tym razem zawodniczki do siebie przywołał Stefano Lavarini. Atak Fedusio po skosie dał piłki meczowe Polkom. Przyjmująca po chwili zakończyła spotkanie asem serwisowym.
Polska-Turcja 3:1
(22:25, 25;19, 25:22, 25:22)
Składy zespołów:
Polska: Stysiak (15), Fedusio (15), Wołosz, Gryka (1), Różański (14), Jurczyk (2), Stenzel (libero) oraz: Korneluk (14), Witkowska (5), Gałkowska, Szczygłowska i Wenerska
Turcja: Ozbay (3), Akman (3), Baladin (10), Cebecioglu (14), Gunes (21), Karakurt (4), Aykac (libero) oraz Vargas (1), Ivegin, Sahin, Kalac (3), Aydin (3)
źródło: inf. własna
