W środowy wieczór Polacy rozpoczną drugi turniej Siatkarskiej Ligi Narodów. Ich przeciwnikiem będą Niemcy. – Dla nas to na pewno bardzo trudne spotkanie, ale z gatunku tych, w którym nie mamy nic do stracenia – powiedział dla Polsatu Sport szkoleniowiec niemieckiej kadry Michał Winiarski.
W pierwszym turnieju Polacy spisali się znacznie lepiej i zanotowali trzy wygrane przy jednej porażce. Niemiecki zespół zanotował odwrotny bilans, a do tego już rozpoczął zmagania w Rotterdamie od kolejnej przegranej, tym razem z reprezentacją Iranu.
– Na pewno szkoda tego spotkania, bo przez dwa sety toczyła się wyrównana gra. Można powiedzieć, że nasze statystyki i gra w ataku wyglądały dobrze, nawet lepiej od przeciwnika, ale tylko do 20. punktu. Podobnie jak w poprzednich spotkaniach mamy swoje okazje, ale ich nie wykorzystujemy – ocenił Winiarski.
Winiarski zdaje sobie sprawę z ograniczeń swojego zespołu. To dość młody zespół, który wciąż jest w budowie i to sprawia, że jego gra nie zawsze jest stabilna. – Płacimy na pewno młodością. Trzeba szukać pozytywów. Momentami gramy bardzo dobrze, a teraz po prostu musimy nabrać tyle doświadczenia, żeby w końcówkach utrzymać wynik i dowieźć go do końca. To będziemy starali się robić – skomentował szkoleniowiec niemieckiej ekipy.
W środowym meczu zdecydowanym faworytem będzie nasza reprezentacja, którą Winiarski ocenia bardzo wysoko, ale też w sile naszego zespołu widzi szansę dla swojej drużyny, która przeciwko takiemu rywalowi może wyjść bez presji, co może przynieść pozytywne efekty. – Nie odkryję Ameryki, kiedy powiem, że to jeden z najlepszych zespołów na świecie. Zmienił się skład w stosunku do poprzedniego turnieju, kilku doświadczonych zawodników wróciło do drużyny. Dla nas to na pewno bardzo trudne spotkanie, ale z gatunku tych, w którym nie mamy nic do stracenia. Wierzę, że ta sytuacja pozwoli nam grać trochę luźniej, niż w momentach, w których wiemy, że możemy lub powinniśmy wygrać. Z tym sobie nie radzimy – powiedział Winiarski.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl