– W tym drugim turnieju rywalki będą prezentowały wyższy poziom, będą bardziej wymagające. Ale uważam, że te pierwsze wygrane pozytywnie wpłynęły na nasz zespół. Chcemy jak najdłużej utrzymać zwycięską passę – powiedziała przed turniejem Ligi Narodów w Hongkongu środkowa reprezentacji Polski, Agnieszka Korneluk.
Za reprezentacją Polski siatkarek ponad dwudziestogodzinna podróż do Hongkongu, gdzie rozegra drugi turniej Ligi Narodów. W Chinach biało-czerwone będą musiały walczyć nie tylko z przeciwniczkami, ale też ze zmianą strefy czasowej. – Podróż była długa i męcząca. Czasu na aklimatyzację nie mamy zbyt dużo. Przyleciałyśmy do Hongkongu wieczorem. Od razu położyłyśmy się spać. Myślę, że to pomogło w aklimatyzacji. Przebiegła ona w miarę dobrze – oceniła środkowa reprezentacji, Agnieszka Korneluk.
Pozytywnie wypowiedziała się ona o warunkach panujących w Chinach. – Organizacja w Chinach zawsze jest bardzo dobra. Do hali meczowej mamy rzut beretem, bo nawet nie 5 minut autokarem, do hali treningowej nieco dalej, ale i tak nieporównywalnie bliżej niż w Turcji – dodała jedna z liderek naszej kadry.
Pierwszymi rywalkami podopiecznych Stefano Lavariniego będą w Chinach Dominikanki, z którymi biało-czerwone przegrywały w ostatnich latach, w tym w Lidze Narodów i mistrzostwach świata. – Dominikana gra prawie w niezmiennym składzie. Jest to bardzo fizyczny zespół, bardzo mocny na siatce. Dobrze go znamy i pamiętamy z poprzednich lat. Wiemy, czego po nim się spodziewać – przyznała doświadczona środkowa polskiej kadry.
Po meczu z Dominikaną biało-czerwone czekają jeszcze potyczki z Turczynkami, Holenderkami oraz Chinkami. W żadnym z tych spotkań łatwo o zwycięstwo im nie będzie. – W tym drugim turnieju rywalki będą prezentowały wyższy poziom, będą bardziej wymagające. Ale uważam, że te pierwsze wygrane pozytywnie wpłynęły na nasz zespół. Chcemy jak najdłużej utrzymać zwycięską passę – zakończyła Agnieszka Korneluk.
źródło: opr. własne, Polsat Sport