W nocy polskiego czasu rozegrano kolejne dwa starcia Siatkarskiej Ligi Narodów. W pierwszym niezwykle zaciętą walkę stoczyły ze sobą Brazylia i Kuba, a na koniec zwycięsko wyszła z tego starcia ta druga ekipa. Trzysetowy pojedynek rozegrały natomiast reprezentacje Kanady i USA.
Od pierwszych chwil Kubańczycy postawili na zagrywkę. Bardzo dobrze spisywał się w niej Alberto Pedroso, a to ułatwiało m.in. rozgrywającemu ułożenie akcji. Octavio Concepcion nie tylko skutecznie atakował ze środka, ale również dopisał do swojego dorobku w pierwszym secie dwa ważne bloki. Przewaga kubańskiej drużyny dość szybko urosła, a reprezentanci Brazylii nie wiele mogli zrobić. Swoje próbował robić Ricardo Lucarelli, ale i jemu w istotnych momentach zdarzało się popełniać błędy. Sytuacja zmieniła się w drugiej odsłonie, gdy wspomógł go Aboubacar Dramé. Ekipa z Ameryki Południowej zaczęła częściej punktować. Flavio Resende pokazał też swoje umiejętności w bloku i dzięki temu Canarinhos wyrównali.
W trzeciej odsłonie zespoły szły łeb w łeb. Kubański atak trzymał na swoich barkach Jesus Hererra, Gra w ofensywie po stronie brazylijskiej była jednak rozłożona na większą liczbę zawodników i gdy nie szło np. Lucarelliemu, brazylijski rozgrywający kierował piłki do kogoś innego. Dzięki temu niezwykle zaciętą końcówkę wygrała właśnie Brazylia. Choć nadal to ta drużyna miała lepiej rozłożony atak na całą drużynę, to jednak zaczęła popełniać błędy. Było to wodą na młyn dla rywali, których skuteczny Hererra poprowadził do tie-breaka. W nim obie ekipy miały spore problemy ze skończeniem akcji. Skuteczność stracił Lucarelli to okazało się kluczowe w zaciętej końcówce, którą wygrali Kubańczycy. Tym samym zapisali na swoim koncie pierwsze zwycięstwo w tegorocznej Lidze Narodów.
Brazylia – Kuba 2:3
(16:25, 25:22, 29:27, 22:25, 18:20)
Składy zespołów:
Brazylia: Bruno, Otavio (11), Adriano (1), Abouba (23), Lucarelli (20), Flavio (10), Maique (libero) oraz Honorato (8), Fernando, Arthur (3), Alan (1) i Judson
Kuba: Concepcion (13), Taboada (3), Herrera (30), Lopez (16), Pedroso (8), Yant (19), Garcia (libero) oraz Masso, Mergarejo, Suarez i Gorguet (libero)
Kanadyjczycy po wygranej w pierwszym meczu nie potrafią odnieść kolejnego zwycięstwa. Tym razem musieli uznać wyższość Amerykanów. W pierwszej odsłonie obie ekipy miały problemy ze skończeniem akcji. Reprezentacja USA miała jednak w swoich szeregach Aarona Russella i Davida Smitha, którzy w odpowiednich momentach robili co trzeba. Ten pierwszy w ataku, ten drugi w bloku. Choć kanadyjski zespół starał się utrzymywać dość blisko, to jednak nie najlepsza skuteczność w ataku utrudniała im to, a na czele utrzymywali się rywale.
W drugim secie do walki zerwał się Timothy Maar i pokazał swoją siłę głównie w bloku. Swój poziom utrzymywał jednak Russell. Całkiem nieźle spisywał się też Matthew Anderson. Główną bolączką Kanadyjczyków był autach, a niekończone akcje szybko na punkty zamieniali rywale. Amerykański zespół prowadził pewnie i w taki też sposób zamknął drugiego seta.
W kolejnym to kanadyjski zespół sam budował przewagę przeciwników. Arthur Szwarc choć atakował często, mylił się ważnych momentach. Błędów wystrzegali się Amerykanie, co pozwoliło im budować nadwyżkę i niedługo później triumfować w całym spotkaniu.
Kanada – USA 0:3
(22:25, 20:25, 20:25)
Składy zespołów:
Kanada: Eshenko (6), Herr, Hoag (2), Demyanenko (4), Maar (12), Szwarc (13), Currie (libero) oraz Hofer (1), Blankenau, Sclater (1), Schnitzer (1) i Elser (3)
USA: Anderson (18), Russell (17), Jendryk (7), Defalco (9), Christenson, Smith (6), Shoji (libero)
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela Siatkarskiej Ligi Narodów
źródło: inf. własna
