OnlyBio Pałac Bydgoszcz zakończył sezon w TAURON Lidze na ósmym miejscu. – Jest postęp i to duży. W poprzednim zajęliśmy 11. lokatę i broniliśmy się przed spadkiem. Teraz jest ósme miejsce i gra w play off, co nie zdarzyło się od dawna. Cel postawiony przed zespołem przed sezonem został spełniony – mówi prezes klubu, Piotr Makowski.
Jak ocenia pan zakończony sezon?
Piotr Makowski: – Jest postęp i to duży. W poprzednim zajęliśmy 11. lokatę i broniliśmy się przed spadkiem. Teraz jest ósme miejsce i gra w play-off, co nie zdarzyło się od dawna. Cel postawiony przed zespołem przed sezonem został spełniony.
Jaki był najtrudniejszy moment w minionych rozgrywkach?
– Zdecydowanie odejście Moniki Gałkowskiej. Chcieliśmy, by została. Miała ważny kontrakt, ale była zdeterminowana, by nas opuścić. Mogliśmy się nie zgodzić na jej odejście, ale co to by dało.
Drugim trudnym momentem pewnie było rozstanie z trenerem Mirosławem Zawieraczem?
– To prawda. Bardzo go szanuję za to, co zrobił dla zespołu. Utrzymał go w poprzednim sezonie, potem bardzo dobrze przygotował do kolejnego. Jednak w pewnym momencie coś stanęło. Zbiegło się to z odejściem Moniki Gałkowskiej. Trener stwierdził, że może jego odejście będzie impulsem do lepszej gry i tak się po części stało, bo zanotowaliśmy kilka zwycięstw i awansowaliśmy do play off.
Nominując Jakuba Tęczę, dotychczasowego asystenta, na pierwszego trenera, mówił pan, że każdy musi dostać szansę. Czy on ją wykorzystał?
– Miał za zadanie awansować do play-off i je wykonał. Pokazał, że drzemie w nim potencjał. Teraz jest jednym z kandydatów do prowadzenia zespołu w przyszłym sezonie. Rozmawiamy.
Jakie były pozytywne zaskoczenia wśród siatkarek Pałacu? Wielu zaskoczyła Pola Nowakowska jako przyjmująca, dotychczas znana jako libero.
– Generalnie jestem z nich wszystkich zadowolony. Ściągając Polę Nowakowską ponownie do Pałacu wymyśliłem, że będzie przyjmującą i przypomni się kibicom, i to się stało. Podobnie mówiłem Annie Lewandowskiej, że z zawodniczki stojącej w kwadracie dla rezerwowych stanie się jedną z lepszych środkowych. Z Moniką Gałkowską było podobnie, bo była jedną z najlepiej punktujących w lidze do momentu odejścia do Włoch. Środkowa Kinga Różyńska wróciła do dobrej formy po długiej kontuzji.
Czy to początek powrotu Pałacu do ligowej czołówki? Jest szansa na nawiązanie walki z ekipami z Łodzi, Rzeszowa czy Polic?
– Taki mamy plan, by wrócić tam, gdzie jest miejsce Pałacu, czyli wśród czołowych zespołów żeńskiej elity. Jednak nic nie jest łatwe. Budżet jest jednym z najważniejszych elementów w działalności klubu. Przed ostatnim sezonem straciliśmy sponsora tytularnego. Potem udało się nam porozumieć z OnlyBio, za co bardzo im dziękujemy. Myślę, że godnie reprezentowaliśmy sponsorów. Jesteśmy w trakcie rozmów. Często słyszę, że można zrobić to lepiej. Kroimy z tego co mamy. Nie mamy żadnych długów i jesteśmy wiarygodni, bo dajemy to, co było ustalone z zawodniczkami. Zanim wydamy złotówkę, to ją oglądamy z każdej strony. Przecież niedawno medale zdobywały zespoły z Piły, Sopotu, Dąbrowy Górniczej czy Legionowa, a dziś ich nie ma. U nas nie będzie rozdawania pieniędzy na prawo i lewo. To dopiero początek drogi powrotu Pałacu do ligowej czołówki. Nie jest łatwo, ale się nie poddajemy i idziemy do przodu.
źródło: sportowy24.pl