– Wyszliśmy z grupy Ligi Mistrzyń, zdobyliśmy Puchar Polski, a w Tauron Lidze nam się nie udało odnieść sukcesu. W naszych przedsezonowych założeniach nie było takich myśli, że sezon tak się zakończy. Rozczarowanie jest duże – powiedział Paweł Frankowski, prezes Chemika Police, który w tym sezonie nie powalczy o medale w TAURON Lidze.
Po raz pierwszy od dziesięciu lat Grupy Azoty Chemika Police zabrakło w czołowej czwórce ligowych rozgrywek. Przesądziła o tym przegrana ćwierćfinałowa rywalizacja z Budowlanymi Łódź. Chemik nie obroni więc mistrzowskiego tytułu, a walka jedynie o piąte miejsce z pewnością w Policach nikogo nie satysfakcjonuje. – Wyszliśmy z grupy Ligi Mistrzyń, zdobyliśmy Puchar Polski, a w Tauron Lidze nam się nie udało odnieść sukcesu. W naszych przedsezonowych założeniach nie było takich myśli, że sezon tak się zakończy. Rozczarowanie jest duże, a ja wciąż liżę rany. Tego się chyba nikt nie spodziewał – przyznał prezes Chemika, Paweł Frankowski.
W trakcie sezonu doszło do zmian w jego sztabie szkoleniowym. Z ławką trenerską pożegnał się Marek Mierzwiński, a działacze postawili na mało doświadczonego Radosława Wodzińskiego. – Ciężko w środku sezonu znaleźć dobrego trenera. Ci najlepsi – z TOP15 czy TOP20 są już zajęci i nie opuszczą swoich klubów w trakcie rozgrywek. Nie ma o tym mowy. Mieliśmy oferty z zagranicy, natomiast to by wyglądało, że zamienił stryjek siekierkę na kijek. Tylko byśmy wydali pieniądze. Proponowani nam niektórzy trenerzy nie mieli zbyt dużego doświadczenia w siatkówce europejskiej, a o polskiej już nie wspomnę – wyjaśnił prezes zespołu z Polic.
Wydawało się jednak, że mistrzynie Polski powoli łapią wiatr w żagle. Pod koniec rundy zasadniczej wygrały w Łodzi, zdobyły też Puchar Polski, ale w ćwierćfinałach zagrały poniżej swoich możliwości. – Wszyscy myśleliśmy, że to idzie w dobrym kierunku. Tyle, że ćwierćfinały przegraliśmy – co pokazują statystyki – po masie błędów własnych. W trzecim meczu z Budowlanym zepsuliśmy 16 serwisów, a błędów własnych było 29. Nie da się wygrać takiego meczu z tyloma błędami. Statystyki ataku, przyjęcia czy bloku były na porównywalnym poziomie – podkreślił Frankowski.
Zanosi się na to, że w międzysezonowej przerwie w drużynie z Polic dojdzie do wielu zmian kadrowych. – Chcemy wrócić na właściwe tory i podjęliśmy już pewne decyzje kadrowe. Zespół praktycznie już jest zbudowany, ale nie mogę teraz poinformować o tym, kto od nas odejdzie, a kto przyjdzie, bo wciąż obowiązują nas i zawodniczki kontrakty. Skład będzie bardzo dobry – skomentował prezes Chemika. Nie ukrywa on, że obecnie trwają poszukiwania nowego trenera, który zastąpi Radosława Wodzińskiego.
źródło: opr. własne, sport.pl