– Na początku byliśmy zaskoczeni tym, że zawodnicy z Krakowa tak wysoko zawiesili nam poprzeczkę. Nie mogliśmy ich złapać, ale pod koniec setów udawało nam się ich doganiać i przechylać szalę zwycięstwa na swoją korzyść – powiedział po wygraniu pierwszej ćwierćfinałowej batalii środkowy Gwardii, Bartłomiej Zawalski.
Siatkarze Chemeko-System Gwardii Wrocław zrobili pierwszy krok ku awansowi do półfinału I ligi. W środę we własnej hali pokonali AGH AZS Kraków 3:0, ale mecz nie był jednostronnym widowiskiem, a aż dwie partie kończyły się batalią na przewagi. – Wynik odzwierciedla wydarzenia na boisku. Był to bardzo ciężki mecz. Na początku byliśmy zaskoczeni tym, że zawodnicy z Krakowa tak wysoko zawiesili nam poprzeczkę. Nie mogliśmy ich złapać, ale pod koniec setów udawało nam się ich doganiać i przechylać szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Pokazaliśmy, że jesteśmy dojrzałą drużyną – powiedział Bartłomiej Zawalski, środkowy gospodarzy.
Nie weszli oni dobrze w spotkanie. Mieli problemy w bloku i na zagrywce, ale na przestrzeni całego spotkania ich największym atutem okazał się atak, w którym uzyskali 60% skuteczności. – Na początku meczu mieliśmy mało bloków, zagrywką też nie mogliśmy ruszyć przeciwników. Wydaje mi się, że kluczowa była jej arytmia. Raz zagraliśmy skróta, innym razem daleko. Myślę, że to wybiło krakowian z rytmu, a nam udało się wygrać – dodał zawodnik Gwardii.
Dla podopiecznych Dawida Murka była to już jedenasta wygrana z rzędu, ale nie skupiają się na tej serii, bo wiedzą, że w play-off gra toczy się już o wiele wyższą stawkę. – Nie ma to zbyt wielkiego znaczenia, bo to są play-off. One rządzą się swoimi prawami. W nich gra się na emocjach. Dużo zależy od tego, która drużyna lepiej poradzi sobie z nimi na początku meczu – zaznaczył zawodnik, który w środowym spotkaniu zapisał na swoim koncie 7 punktów.
Przed wrocławianami mecz rewanżowy w Krakowie. Tam AGH na pewno będzie dążyła do wyrównania stanu rywalizacji, a przyjezdni zrobią wszystko, aby już we wtorek zapewnić sobie awans do półfinału. – Na tym etapie nie ma już elementów, nad którymi trzeba pracować. Bardzo dużo zależy od dyspozycji dnia. Najbliższy mecz został zaplanowany na wtorek, więc mamy trochę więcej czasu na przygotowania do niego. Patrzymy na to, aby zagrać dobrą siatkówkę i dobrze się pokazać – zakończył Bartłomiej Zawalski.
źródło: Chemeko-System Gwardia Wrocław, inf. własna