Drużyna Grupy Azoty Chemika Police wygrała 3:1 z Grot Budowlanymi w Łodzi i wyrównała stan ćwierćfinałowej rywalizacji. Tym samym zespoły wrócą do Szczecina, aby rozegrać mecz, który wyłoni półfinalistę mistrzostw Polski. – Myślę, że nikt nas nie lekceważył po tej jednej porażce. To był falstart – wspomniała pierwsze spotkanie Iga Wasilewska, która po drugim meczu mogła odetchnąć z ulgą. – Grało nam się bardzo dobrze. Myślę, że zagrałyśmy zespołowo.
– Mecz tydzień temu sprowadził nas na ziemię bardzo szybko. To jest piękno sportu, ale cieszymy się, że jesteśmy dalej w grze – dodała środkowa Grupy Azoty Chemika Police.
W pierwszym meczu ćwierćfinałowym Grupy Azoty Chemik Police i Grot Budowlanych Łódź dość niespodziewanie 3:1 wygrały łodzianki. W rewanżu ekipa z Polic zrewanżowała się dokładnie takim samym wynikiem. – Zagrałyśmy w Szczecinie bardzo dobre spotkanie i wierzyłyśmy, że możemy to powtórzyć. Niestety nie udało się. Chemik zagrał lepiej, Martyna Czyrniańska zagrała niesamowicie. Myślę, że trochę nie potrafiłyśmy znaleźć recepty na jej dobrą grę. Biła w bardzo dobrych kierunkach, nie mogłyśmy jej złapać ani w bloku, ani w obronie. Musimy nad tym popracować – oceniła Justyna Łysiak, libero Grot Budowlanych Łódź.
Zawodniczka łódzkiej drużyny podkreśliła, że siatkarki Budowlanych na decydujący mecz pojadą mocno zmotywowane i z wiarą w zwycięstwo. – Cały czas wierzyłyśmy, nie poddawałyśmy się. W Szczecinie przegrywałyśmy 0:1 i w drugim secie 1:9, a udało nam się to obrócić na 3:1 dla nas. Dlatego nie zwieszamy głów. Wiemy, że możemy jeszcze z tej rywalizacji wyjść zwycięsko. Siatkówka to jest taki sport, w którym wszystko może się zdarzyć na różnych poziomach i różne zespoły już to pokazały. Jedziemy do Szczecina w pełni zmobilizowane i będziemy chciały ten mecz wygrać.
Iga Wasilewska, środkowa Grupy Azoty Chemika Police, również wspomniała pierwsze spotkanie z Grot Budowlanymi. – Myślę, że nikt nas nie lekceważył po tej jednej porażce. To był falstart. Czas pomiędzy tym meczami bardzo się dłużył. Nie mogłyśmy się go doczekać. Sport taki jest. Mecz tydzień temu sprowadził nas na ziemię bardzo szybko. To jest piękno sportu, ale cieszymy się, że jesteśmy dalej w grze – podkreśliła.
Jak Wasilewska oceniła mecz rewanżowy? – Grało nam się bardzo dobrze. Myślę, że zagrałyśmy zespołowo. Budowalnych charakteryzuje bardzo dobra obrona, a my mamy zwyczaj być bardzo niecierpliwe w ataku. Ale w tym meczu i po naszej stronie było trochę cierpliwości, dobrych obron, piłek sytuacyjnych. Nie wpadały nam takie głupie, przypadkowe akcje – powiedziała środkowa mistrzyń Polski.
źródło: opr. własne, PLS TV