– Zdobyliśmy trzy punkty, choć potrzebny był nam jeden. Dzisiaj byliśmy zdecydowanie lepsi. Na początku były nerwy, ale z każdym punktem czuliśmy, że tego nie oddamy. Sławek Busch dziś zagrał rewelacyjnie. Kilka dni temu wszedł na niesamowity poziom skuteczności. Zawsze na to liczyliśmy, że jego umiejętności zostaną wykorzystane – powiedział po wygranym meczu z Krispolem Września trener MKST Astry Nowa Sól Andrzej Krzyśko.
– Musiałbym tak naprawdę wymienić wszystkich chłopaków, bo cała drużyna zapracowała na to zwycięstwo. Teraz mamy dzięki temu spokojne święta, a później jedziemy do Tomaszowa powalczyć – dodał trener.
Zadowolony po meczu był również Sławomir Busch, MVP spotkania. – Dzisiejsze spotkanie było pod nasze dyktando. Graliśmy dzisiaj bardzo dobrze i stabilnie. Trzymaliśmy cały czas ciśnienie i nie daliśmy się rywalom odbudować. W każdym momencie mieliśmy sporą przewagę.
Zawodnik docenił wyróżnienie, ale też przyznał, że podziękowania należą się pozostałym zawodnikom. – Statuetka MVP to dla mnie wyróżnienie. Nagroda indywidualna zawsze cieszy. Mogę też podziękować chłopakom za wsparcie, nawet tym którzy nie grali. Oni też chcieli mnie pozytywnie nastawić do tego meczu i to się udało. Suma tego wsparcia dała dobry efekt.
Przypomnijmy, że mecz Astry z Krispolem był spotkaniem „za sześć punktów”. W przypadku zwycięstwa Krispolu za trzy punkty, wrześnianie zachowywali szansę na utrzymanie w lidze, a Astra Nowa Sól wciąż byłaby zagrożona spadkiem. Zwycięstwo nowosolan sprawiło, że na dole tabeli wszystko wyjaśniło się już w przedostatniej kolejce. Astra wciąż jednak może „namieszać” w ostatniej rundzie spotkań, ponieważ zwycięstwo z Lechią może wyrzucić tomaszowian z play-off.
źródło: Astra Nowa Sól - Facebook, Olimpia Sulęcin Facebook, opr. własne