– Była to dla nas ostatnia ważna próba przed fazą play-off. Jestem zadowolony, że walczyliśmy do końca. Mieliśmy swoje problemy, ale z biegiem czasu poprawialiśmy swoją grę. Mieliśmy ogień na boisku, który będzie potrzebny w play-off – powiedział po wygranej z Projektem rozgrywający Trefla Gdańsk, Lukas Kampa.
Na koniec rundy zasadniczej siatkarze Trefla Gdańsk przerwali serię zwycięstw Projektu Warszawa. Podopieczni Igora Juricicia przed własną publicznością pokonali stołeczny zespół po tie-breaku. – Chcieliśmy zagrać swoją siatkówkę. Myślę, że momentami nasza gra wyglądała bardzo fajnie. Trochę za dużo falowaliśmy i popełniliśmy zbyt dużo błędów, ale ogólnie odnieśliśmy ważne zwycięstwo – powiedział jeden z liderów gospodarzy, Bartłomiej Bołądź.
Mimo że gdańszczanie źle weszli w mecz, to podnieśli się po premierowej odsłonie, a w kolejnych wysoko zawiesili poprzeczkę przeciwnikom. W tie-breaku to oni zachowali więcej zimnej krwi, a dzięki temu udanie zakończyli tą część sezonu. – Pierwszego seta nie zaczęliśmy zbyt dobrze, ale po nim wróciliśmy do swojej gry. Wciąż popełnialiśmy trochę zbyt dużo własnych błędów. Mam nadzieję, że na play-off poprawimy swoją grę – dodał atakujący ekipy z Pomorza.
Mimo że wynik meczu z Projektem nie miał dla niej większego znaczenia, to wygrana z tak silnym rywalem może odegrać istotną rolę w kontekście mentalnym przed play-off. – Była to dla nas ostatnia ważna próba przed fazą play-off. Jestem zadowolony, że walczyliśmy do końca. Na początku nie do końca wiedzieliśmy, co mamy zrobić. Mieliśmy swoje problemy, ale z biegiem czasu poprawialiśmy swoją grę. Mieliśmy ogień na boisku, który będzie potrzebny w play-off. Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy przed naszymi kibicami. Bardzo chciałbym im podziękować za wsparcie podczas fazy zasadniczej. Było to bardzo ważne dla nas – podkreślił rozgrywający Trefla, Lukas Kampa.
W play-off gdańszczanie nie będą mieli łatwego zadania, bowiem w ćwierćfinale trafili na Jastrzębski Węgiel. Pierwsze mecze rozegrają na terenie rywala. Nie będą faworytem, ale są przekonani o tym, że mogą sprawić niespodziankę. – Ciężkie mecze przed nami. Jastrzębski Węgiel to jedna z najlepszych drużyn w PlusLidze, ale jestem przekonany, że mamy wszystko, aby ją pokonać. Musimy zagrać stabilnie i agresywnie i niezbyt dużo się martwić. Wiele razy pokazywaliśmy już, że potrafimy wygrywać. Musimy dalej krok po kroku iść do przodu – zakończył niemiecki zawodnik.
źródło: inf. własna, Trefl Gdańsk - YouTube
