Siatkarze Olimpii Sulęcin prowadzili już 2:1 w meczu z Lechią Tomaszów Mazowiecki, ale to drużyna prowadzona przez trenera Mielnika doprowadziła do tie-breaka. Goście zdominowali piątą partię i przerwali swoją serię porażek. – W tie-breaku chłopcy z Tomaszowa Mazowieckiego już nas dobili i niestety z tego myślę bardzo dobrego spotkania dla kibiców odchodzimy z jednym punktem – skomentował po sobotnim meczu Damian Sobczak.
Olimpia Sulęcin po pokonaniu Chrobrego Głogów i Mickiewicza Kluczbork liczyła na kolejne zwycięstwo. Tym razem do Sulęcina przyjechała Lechia Tomaszów Mazowiecki. Lechiści mają w tym sezonie swoje problemy, przegrali ostatnie cztery spotkania z rzędu. Początek meczu układał się po myśli gospodarzy, jednak rywale nie odpuszczali i doprowadzili do zaciętej końcówki. W grze na przewagi 34:32 lepsi okazali się podopieczni trenera Mielnika. – Pierwszy set mogę wziąć na siebie, popełniłem cztery błędy w przyjęciu i to nie pomogło zespołowi. Walczyliśmy, przegraliśmy w końcówce mieliśmy kilka piłek setowych, niestety się nie udało – przyznał libero Damian Sobczak, kapitan Olimpii Sulęcin.
Odwrócenie losów pierwszego seta nie podłamało sulęcinian, którzy wygrali dwie kolejne odsłony. Drużynie prowadzonej przez trenera Chajca nie udało się jednak postawić kropki nad i, dopisując do swojego konta zwycięstwo. W czwartej partii ponownie lepsi okazali się tomaszowianie i to oni zdominowali grę w tie-breaku. – W dalszej części walczyliśmy, prowadziliśmy nawet 2:1. W czwartym secie chyba znowu odpuściliśmy w pewien sposób. W tie-breaku chłopcy z Tomaszowa Mazowieckiego już nas dobili i niestety z tego myślę bardzo dobrego spotkania dla kibiców odchodzimy z jednym punktem – stwierdził Sobczak.
Obecnie Olimpia Sulęcin z 31 punktami na swoim koncie plasuje się na 11. miejscu, do ósmego Chrobrego traci pięć punktów a ma jeden mecz rozegrany więcej. Lechia Tomaszów Mazowiecki jest na 9. pozycji, dotychczas zgromadziła 35 punktów. Tomaszowianie mają tylko jeden punkt straty do ósemki, jednak podobnie jak sulęcinianie – rozegrali o jedno spotkanie więcej od Chrobrego.
źródło: opr. własne, zachod.pl