Przed Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle ćwierćfinał Ligi Mistrzów. W nim zmierzą się z Itasem Trentino, z którym dwukrotnie rywalizowali już w fazie grupowej. Oba spotkania podopieczni Tuomasa Sammlvuo przegrali, ale teraz żarty się skończyły i kędzierzynianie liczą, że będą w stanie pokazać swoją najlepszą formę oraz mental. Początek spotkania w Kędzierzynie-Koźlu we wtorek o 20:30.
Wygląda na to, że ZAKSA i Itas Trentino to ulubiona para kilku ostatnich edycji Ligi Mistrzów. Siatkarskie „power couple” dwa razy mierzyło się w finale tych najważniejszych europejskich pucharów, zawsze lepsza była lepsza drużyna z Polski. W tym sezonie los skojarzył te ekipy już w fazie grupowej i w obu spotkaniach lepsi okazali się podopieczni Angelo Lorenzettiego, którzy na swoim terenie wygrali 3:1, a w Kędzierzynie-Koźlu triumfowali 3:2.
Czy mistrzom Polski uda się wygrać tym razem? Po zdobyciu Pucharu Polski, w którego finale kędzierzynianie pokazali naprawdę bardzo dobrze, a oprócz gry na wysokim poziomie udowodnili, że po raz kolejny są mocni mentalnie i w najważniejszych spotkaniach są w stanie dać z siebie więcej niż 100%. Oprócz triumfu w Pucharze Polski ekipa z Kędzierzyna-Koźla wygrała także spotkanie ligowe, mimo braku pary podstawowych przyjmujących: Aleksandra Śliwki oraz Bartosza Bednorza. Chociaż ZAKSA przegrała premierową partię pojedynku z Cuprum Lubin, to trzy kolejne zapisała już na swoim koncie i cieszyła się z kompletu punktów. Dobrze zaprezentował się Wojciech Żaliński, a wszystko wskazuje na to, że do wysokiej formy wraca także Norbert Huber. Środkowy wywalczył 13 oczek, miał wysoką skuteczność ataku, do tego bardzo dobrze poradził sobie w bloku.
Teraz jednak po drugiej stronie siatki będzie bardzo wymagający rywal, który do tego od dłuższego czasu gra na trzech przyjmujących. Itas Trentino nie musiał przedzierać się przez fazę play-off Ligi Mistrzów, ale również zagrał w swoim krajowym pucharze. Podopieczni Angelo Lorenzettiego nie sięgnęli jednak po Puchar Włoch, w finale przegrali z Gas Sales Piacenzą. W Serie A miejsca Itas ustępuje jedynie niepokonanej Sir Safety Perugii, w poprzedniej rundzie 3:1 pokonał Pallavolo Padova. Do zwycięstwa zespół z Trydentu poprowadził duet Matej Kazijski oraz Alessandro Michieletto i wydaje się, że to właśnie ta mieszanka doświadczenia z młodością jest świetnym przepisem na dobrą grę. – Na pewno był to przydatny występ przed wtorkowym meczem w Polsce. Jestem zadowolony ze swojego występu, czułem się dobrze i do końca uderzałem z pełną mocą – mówił po wygranej w Padwie Kazijski. Nie można też zapominać o naprawdę dobrych środkowych, parę na tej pozycji tworzą Marko Podrascanin oraz Srecko Lisinac.
Czym odpowiedzą kędzierzynianie? Nie raz udowadniali już, że ich organizacja gry stoi na bardzo wysokim poziomie, a mocną bronią jest blok. Przede wszystkim jednak zespół Tuomasa Sammlvuo nie może zwalniać ręki w ataku, a jeśli już – to grać mądrze, co także potrafi. – Teraz już odpoczynku nie będzie, walczymy o coś, co założyliśmy sobie po pucharze. Wiemy, że jesteśmy jeszcze w grze o dwa tytuły i możemy to zrobić. Po raz kolejny Trentino, tym razem nie w finale a w ćwierćfinale, ale zrobimy wszystko, żeby awansować do dalszej części rozgrywek – zapowiedział atakujący ZAKSY, Łukasz Kaczmarek. Początek spotkania we wtorek o 20:30, transmisję przeprowadzi Polsat Sport.
Zobacz również:
Terminarz ćwierćfinałów Ligi Mistrzów
źródło: inf. własna