W Kutnej Horze odbył się turniej finałowy Pucharu Czech. W meczu finałowym drużyna Łukasza Wiese i Kewina Sasaka przegrała 0:3 z Duklą Liberec i po raz piąty musiała obejść się smakiem wywalczenia krajowego pucharu.
Początek meczu należał do CEZ, który po błędach rywali objął prowadzenie 8:5. Dukla jednak za sprawą bloku wróciła do gry (10:10). Dobra postawa w ataku i na zagrywce Lukasa Demara spowodowała, że to ona zaczęła przejmować inicjatywę na boisku (19:16). CEZ zdołał jeszcze doprowadzić do remisu, ale blok siatkarzy z Liberca i popsuta zagrywka rywali spowodowała, że premierowa odsłona padła łupem Dukli (25:23).
W drugim secie CEZ nacisnął na zagrywce, co przełożyło się na jego prowadzenie 6:2. Jednak przez własne błędy pozwolił przeciwnikom wrócić do gry. Walka cios za cios trwała w najlepsze, ale po punktowym serwisie Jakuba Ihnata ekipa z Karlowych Warów wyszła na prowadzenie 19:17. Dukli udało się doprowadzić do batalii na przewagi, a słabsza postawa w ataku Kewina Sasaka i blok zawodników z Liberca dały im wygraną 26:24.
W trzeciej partii oba zespoły szły łeb w łeb, ale błędy Dukli i asy serwisowe sprawiły, że to CEZ objął prowadzenie 11:8. Do walki rywali próbował poderwać Filip Gavenda, ale wciąż inicjatywa była po stronie zespołu z Karlowych Warów. Prowadził on już 15:11, a po asie serwisowym Martti Juhkamiego wydawało się, że przedłuży spotkanie. Jednak Nivaldo Gias Gomez na spółkę z Demarem doprowadzili do kolejnej nerwowej końcówki. W niej CEZ nie wytrzymał, a dwa błędy Juhkamiego dały zwycięstwo Dukli (28:26).
Do sukcesu poprowadził ją Filip Gavenda, który zapisał na swoim koncie 17 punktów, ale dzielnie wspierali go Nivaldo Dias Gomez i Lukas Demar, którzy dołożyli odpowiednio 15 oraz 13 oczek. Wśród pokonanych 16 punktów zgromadził Kewin Sasak, który popisał się 1 blokiem, a w ataku uzyskał 43% skuteczności. Łukasz Wiese wchodził na zmiany. Polski przyjmujący popisał się 2 skutecznymi zbiciami (40% skuteczności).
– Znaliśmy siłę zespołu z Karlowych Warów, ale może pomogło nam to, że nie byliśmy faworytami meczu finałowego. Chłopcy świetnie spisywali się przy siatce i bronili w polu. Wystarczyło wyrównać wynik na po 20 i było widać, że rywale są zdenerwowani. My graliśmy cierpliwie i mieliśmy do siebie zaufanie – powiedział trener Dukli, Martin Demar.
– Dukla zagrała mądrzej, a przede wszystkim odważniej. My nie byliśmy tak cierpliwi jak w meczu półfinałowym. Popełnialiśmy dużo błędów i brakowało na boisku lidera, który mógłby skończyć kluczowe akcje – stwierdził szkoleniowiec CEZ-u, Jiří Novák.
CEZ Karlovarsko – Dukla Liberec 0:3
(23:25, 24:26, 26:28)
źródło: inf. własna, vkdukla.cz