– Jeżeli będzie medal, będziemy mogli lekko się uśmiechnąć. Jeśli będzie złoto, ten uśmiech będzie szeroki. Dawid Dulski? To fajny, odważny chłopak. Ma warunki fizyczne do tego, by być jednym z topowych graczy na swojej pozycji – podkreśla w rozmowie z Interią Dawid Konarski, kapitan i atakujący Aluronu CMC Warty Zawiercie.
Jak pan ocenia wyniki drużyny na ten moment sezonu? Jest niedosyt, że przygoda z pucharami skończyła się w taki sposób?
– W Lidze Mistrzów można było zajść dalej, w Pucharze Polski powalczyć o zwycięstwo. Ale jeszcze przed nami liga, play-offy, gdzie każdą rundę gra się do trzech zwycięstw. Pozycja w tabeli jest dobra, jesteśmy w czubie, na drugim, trzecim miejscu. Cały czas z szansą na utrzymanie tej pozycji w pięciu ostatnich kolejkach. Teraz gramy z Asseco Resovią, później z Projektem Warszawa – to dwa ciężkie spotkania. Musimy trochę odpocząć i wrócić z pozytywnym nastawieniem.
Czujecie się mocniejsi niż w poprzednim sezonie?
– Na pewno czujemy się mocni. Czy mocniejsi? W poprzednim roku też wiedzieliśmy, że mamy silną drużynę. Oby więc tylko zdrowie dopisywało. Wracamy do systemu grania co tydzień, będzie trochę więcej czasu, by odpocząć i potrenować. Na play-off forma na pewno będzie dobra.
Dobrą zmianę w półfinale Pucharu Polski dał Dawid Dulski. Jak wygląda rywalizacja 20-letniego atakującego z panem, dwukrotnym mistrzem świata? Dopytuje, podpatruje?
– Mam nadzieję. Co mogę, staram się podpowiedzieć, udzielić jakiejś wskazówki. To fajny, odważny chłopak. To też jego pierwszy taki turniej, zbiera doświadczenie. Z każdym rokiem powinien robić postępy. Widać, że zrobił progres od początku sezonu, także fizyczny. To dopiero jego pierwszy sezon w PlusLidze, nowe doświadczenie. Na pewno ma papiery na to, by grać w siatkówkę na wysokim poziomie. A nasza rywalizacja? Raz gra jeden zawodnik, raz drugi. Razem wygrywamy i przegrywamy.
*Rozmawiał Damian Gołąb
*Więcej w serwisie Interia.pl
źródło: interia.pl