Zacięte i emocjonujące spotkanie rozegrały drużyny Nike Węgrów i BAS-u Białystok. Ostatecznie po ponad dwugodzinnym meczu zwycięsko z tego starcia wyszły przyjezdne. Tym samym zespół z Podlasia zrewanżował się swoim rywalkom za porażkę w pierwszej rundzie.
Otwarcie meczu należało do zespołu z Podlasia, który czujnie zagrał na siatce, prowadził 4:0, mogła podobać się gra Julii Papszun w polu zagrywki. Gospodynie popełniły serię błędów własnych szczególnie w ataku. Warunki gry dyktowały siatkarki BAS-u, które skutecznie zagrały na siatce. Przy serii zagrywek Agnieszki Cur-Słomki ich przewaga wzrosła do ośmiu punktów (15:7). Nike w żaden sposób nie potrafiła zniwelować strat, była w odwrocie, pojedyncze ataki Joanny Waszyńskiej na niewiele się zdały. Punktowy blok na Izabeli Trocińskiej dał wygraną ekipie z Białegostoku.
W drugim secie trener gospodyń dokonał roszad w składzie. Na boisku pozostała Aleksandra Ryglewicz, Izabela Trocińska oraz Matylda Grabowska. Gospodynie wyciągnęły wnioski z przegranej pierwszej partii, w polu zagrywki dobrze spisała się Aleksandra Ryglewicz, było 9:5 dla gospodyń. Trener gości Sebastian Grzegorek poprosił o przerwę na żądanie. Na niewiele się to zdało jego podopieczne były w odwrocie, przegrywały 12:18. Gra falowała, siatkarki z Białegostoku w końcówce doprowadziły do remisu, w polu zagrywki punktowała Katarina Osadchuk, był remis po 21. Ostatecznie po błędzie własnym zespołu BAS-u gospodynie wygrały drugą partię meczu.
Do stanu po 5 obie drużyny grały punkt za punkt. Zespół z Białegostoku miał duże problemy z przyjęciem, w jednym ustawieniu stracił cztery punkty z rzędu, przegrywał 5:9. Trener Grzegorek przywołał swoje zawodniczki do siebie, posunięcie to nie przyniosło spodziewanych efektów. Siatkarki BAS-u nie kończyły ataków z pierwszego uderzenia, podobnie jak to miało w drugiej partii myliły się w przyjęciu, przegrywały 9:16. Przyjezdne seriami traciły punkty, w końcówce traciły aż dziesięć punktów (12:22), w polu zagrywki popis gry dała Izabela Trocińska. Seta atakiem ze skrzydła zamknęła Joanna Waszyńska.
Ekipa gości udanie otworzyła kolejną odsłonę tego spotkania, prowadziła 3:0. Węgrowianki doprowadziły do remisu po 5, po czym swoją przewagę zaznaczyły przyjezdne, po błędzie swoich rywalek prowadziły 11:8. Rozpędzone zawodniczki z Podlasia poszły za ciosem, odrzuciły swoje rywalki od siatki. Przy serii zagrywek Barbary Sokolińskiej było 18:11 dla BAS-u. W końcówce seta miejscowe siatkarki zniwelowały straty do dwóch punktów, przegrywały 18:20. Na więcej nie było ich stać, białostoczanki zdobyły pięć punktów z rzędu, atakiem z szóstej strefy zakończyły rywalizację w tym secie.
Zespół z Białegostoku lepiej radził sobie w grze na siatce oraz w polu zagrywki, prowadził 5:1. Węgrowianki na zmianie stron boisk przegrywały 4:8, po czym ruszyły do odrabiania strat. Ciężar gry na siebie wzięła Aleksandra Ryglewicz, po jej ataku oraz asie serwisowym Nike traciła jeden punkt (7:8). Błędy własne węgrowianek przybliżyły BAS do końcówego zwycieśtwa. Było 11:8 dla przyjezdnych. Kontratak Poli Nowackiej zakończył ten mecz. Tym samy BAS zrewanżował się Nike za porażkę w pierwszej rundzie,
MVP: Lizawieta Mańczak
Nike Węgrów – BAS Białystok 2:3
(19:25, 25:23, 25:17, 18:25, 11:15)
Składy zespołów:
Nike: Michałek, Karnicka, Bielińska, Godlewska, Waszyńska, Surlit, Dutkiewicz (libero) oraz Trocińska, Grabowska i Ryglewicz
BAS: Szczygieł-Głód, Cur-Słomka, Osadchuk,Gronostajska, Niedźwiecka, Papszun, Szmigielska (libero) oraz Nowacka, Sokolińska, Mańczak i Michalewicz (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna
