BAS Białystok pokonał BKS Visłę Proline Bydgoszcz 3:2 w meczu inaugurującym 17. kolejkę TAURON 1. Ligi Mężczyzn. MVP został wybrany Jędrzej Goss, który zdobył 33 pkt. – Zdecydowanie chwalę. Wolę nie robić takich indywidualnych wycieczek. Ja myślę, że Jędrek doskonale wie, ile znaczy dla tego zespołu – powiedział po meczu Krzysztof Andrzejewski, trener BAS-u.
– Myślę, że wie, ile dla mnie znaczy. Jest naszym liderem. Zagrał świetne spotkanie, ale to nie tylko on. Wszyscy zagraliśmy dobrą, dojrzałą siatkówkę. Myślę, że sam mecz stał na przyzwoitym poziomie mimo dużej liczby zepsutych zagrywek przede wszystkim ze strony Bydgoszczy. Myślę, że ten mecz mógł się podobać – dodał szkoleniowiec białostockiej ekipy.
– Dużo walki, wymian, mocnych ataków – analizował Krzysztof Andrzejewski. – To mogło się podobać. Cieszę się, że wszystko nam też zagrało organizacyjnie, że była telewizja u nas, to zawsze jest dodatkowy smaczek, dodatkowa mobilizacja dla tych chłopaków. Wielu z nich to debiutanci w tej lidze. Dla nich takie wydarzenie, do tego zakończone zwycięstwem po dobrym meczu myślę, że ma dużą wartość.
– Od początku do końca widziałem ogień w oczach i wiarę w zwycięstwo – komplementował swój zespół trener BAS-u. – Cieszymy się na pewno. Dwa punkty są niezwykle ważne.
– Sami sobie robimy pod górę – powiedział na gorąco po meczu Wojciech Kaźmierczak, środkowy BKS-u Visła Bydgoszcz. – Nie potrafiliśmy wykorzystać swoich szans, łatwych sytuacji. Stąd ten tie-break. Wiedzieliśmy, że tu będą bardzo trudne warunki. W tie-breaku stanęliśmy w jednym ustawieniu i straciliśmy kilka punktów. W tabeli jest bardzo duży ścisk i te różnice punktowe nie są duże. To, że jesteśmy wyżej od Białegostoku, to nic nie oznacza. Wracamy do domu, za tydzień mamy kolejny mecz. Postaramy się u nas zdobywać jak najwięcej punktów i trochę oszczędzać siły, żebyśmy nie grali za dużo tie-breaków.
– Nieważne jak, ważne, żeby było skutecznie – podkreślił Jędrzej Goss, MVP spotkania z Visłą. – W pierwszej rundzie zabrakło nam sensacji, chociaż byliśmy blisko. Brakowało nam wyniku, którego nikt by się nie spodziewał. Te dwa punkty są bardzo cenne. Gdyby ktoś przed sezonem powiedział nam, że w dwóch meczach z Visłą zdobędziemy trzy punkty, to wzięlibyśmy to w ciemno. Cieszy nas to. Visła nas nie zaskoczyła, bo odrzuciliśmy ich od siatki swoją zagrywką. Dzięki temu nam było łatwiej.
źródło: opr. własne, PLS TV