Nie obyło się bez walki w meczu BAS-u Białystok z BKS-em Visłą Proline Bydgoszcz. Już w premierowej odsłonie nie brakowało wyrównanej gry, o czym może świadczyć wygrana gości najmniejszą możliwą różnicą punktową. W kolejnych dwóch setach triumfowali gospodarze. Walczyli także w czwartej partii, ale siatkarze Visły się nie poddali i doprowadzili do tie-breaka. W nim jako pierwsi na prowadzenie wyszli białostoczanie i to właśnie oni okazali się zwycięzcami całego spotkania.
Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej gry. Dopiero as serwisowy Adriana Kacperkiewicza sprawił, że to BAS Białystok wyszedł na dwupunktowe prowadzenie (8:6). Bydgoszczanie popracowali jednak blokiem i zaraz znów był remis. Nie na długo, gdyż gospodarze odpowiedzieli tym samym, a w ataku dobrze spisał się Jędrzej Goss (10:8). Dopiero więc po udanej akcji w wykonaniu Macieja Krysiaka to ekipa z Bydgoszczy przejęła inicjatywę (14:13). Nie przerwało to jednak wyrównanej gry, podczas której nie brakowało także błędów własnych i z jednej i z drugiej strony siatki. Mimo wszystko po świetnej zagrywce Pawła Cieślika w decydującym momencie, to Visła Bydgoszcz była bliżej wygranej w premierowej odsłonie (23:21). Co prawda jej rywale zdołali jeszcze wyrównać, ale nie objęli już prowadzenia i ostatecznie musieli pogodzić się z porażką po asie Damiana Wierzbickiego (25:23).
W drugą partię lepiej weszła Visła, która po bloku Cieślika miała już o trzy oczka więcej (4:1). Trzeba więc było asów Gossa, aby BAS szybko znalazł się na prowadzeniu. W dodatku, przyjezdni popełnili błąd i ich strata urosła do trzech oczek (4:7). Udało im się ją nadrobić, ale przy zagrywce Gossa to znowu BAS Białystok zapewnił sobie lepszą sytuację. To nakręciło grę białostoczan, którzy po dotknięciu siatki przez Antoniego Kwasigrocha, byli na dobrej drodze, aby sięgnąć po zwycięstwo w tej partii (19:13). Co prawda Visła próbowała jeszcze ratować się blokiem, ale było już za późno na odmianę losów tego seta. Po nieudanej zagrywce Piotra Śliwki to gospodarze triumfowali (25:20).
Kolejną odsłonę także lepiej zaczęli goście z Bydgoszczy (3:1). Zaraz umocnili się na prowadzeniu, gdy blokiem popisał się Wojciech Kaźmierczak. Białostoczanie jednak walczyli, co pozwoliło im doprowadzić w końcu do remisu po błędzie zagrywki Śliwki (8:8). Po asie serwisowym Bartłomieja Wójcika to więc BAS miał cenne oczko więcej. Powiększył przewagę o kolejny punkt, gdy atakiem z drugiej linii popisał się Karol Rawiak (12:10). Siatkarze Visły nie zamierzali się jednak poddawać, przez co znów nastąpiło wyrównanie. Dużą zasługę w tym względzie miała dobra gra blokiem tego zespołu. Błąd popełnił jednak Śliwka, dzięki czemu BAS powrócił na wyższe prowadzenie (17:15). Utrzymał się na nim aż do samego końca, wobec czego to siatkarze z Białegostoku cieszyli się z kolejnej wygranej po swoim potrójnym bloku (25:22).
Wyrównana gra powróciła na początku partii numer cztery. Przełamanie nastąpiło dopiero po dwóch asach serwisowych z rzędu Krysiaka (13:10). Od tej pory posypała się gra gospodarzy, którzy po ataku w aut Gossa tracili już aż pięć punktów. Dopiero sprytna kiwka Rawiaka i świetna zagrywka Wójcika sprawiły, że dystans zmniejszył się do zaledwie dwóch oczek (16:18). Szczególnie, że zaraz sprytnie zachował się także Goss, co sprawiło, że bydgoszczanie pomylili się w ataku. Visła nie pozwoliła jednak swoim rywalom na wyjście na prowadzenie i w końcówce to ona miała cenne trzy punkty z przodu (21:18). Po spektakularnej akcji Gossa wszystko jednak wydawało się jeszcze możliwe. Mimo tego atak Kamila Gutkowskiego przesądził ostatecznie o konieczności rozegrania tie-breaka w tym meczu (25:23).
Równej gry nie zabrakło także na początku decydującej partii. Po pojedynczym bloku Kacperkiewicza to jednak białostoczanie znaleźli się na trzypunktowym prowadzeniu (6:3). Umocnili się na nim jeszcze, gdy w aut posłał piłkę Cieślik. To nakręciło grę gospodarzy, którzy w końcówce mieli o pięć oczek więcej i byli na dobrej drodze, aby sięgnąć po wygraną w całym spotkaniu. Wykorzystali swoją szansę, a kropkę nad i postawił atak z drugiej linii Gossa (15:11).
MVP: Jędrzej Goss
BAS Białystok – BKS Visła Proline Bydgoszcz 3:2
(23:25, 25:20, 25:22, 23:25, 15:11)
Składy zespołów:
BAS: Wójcik (5), Rawiak (18), Witkoś (1), Goss (33), Shmat (5), Kacperkiewicz (11), Ostaszewski (libero) oraz Walczak
Visła: Wierzbicki (22), Kaźmierczak (8), Gutkowski (7), Krysiak (21), Szczechowicz (3), Cieślik (16), Jędruszczak (libero) oraz Elgert, Radziwon (4), Bonisławski (libero), Śliwka i Kwasigroch
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna