Na tureckich parkietach rozegrano już dwunastą kolejkę. W niej zwycięstwa odniosły zespoły Bartosza Bućko i Mateusza Miki, a biało-czerwoni walnie przyczynili się do tych sukcesów. Trwa za to niemoc Develi, które bez Michała Filipa w składzie przegrało z Hekimoglu.
W kolejnej serii gier na tureckich parkietach na zwycięskie tory wrócił Türşad, który na wyjeździe potrzebował trzech setów, aby pokonać Tokat Plevne. Jego dużym atutem w tym meczu była mała liczba błędów własnych, a także wysoka, bo aż 64% skuteczność w ataku. Jego niekwestionowanym liderem był Bardia Saadat, który wywalczył 23 punkty, natomiast 8 oczek dołożył Mateusz Mika. Polak wszystkie je zdobył w ataku przy skuteczności na poziomie 62%. Podobne wskaźniki uzyskał w przyjęciu, w którym angażowany był 10 razy i popełnił 1 błąd.
Przełamał się też Hatay, który u siebie przegrywał już 1:2 z Bursą B. Sehir, ale najpierw doprowadził do tie-breaka, a następnie także jego rozstrzygnął na swoją korzyść. Oba zespóły nie błyszczały w ataku. Można nawet powiedzieć, że był to mecz bloków, bowiem łącznie oba zespoły punktowały tym elementem 30 razy. Pierwsze skrzypce w zespole gospodarzy grali Cafer Kirkit oraz Bartosz Bućko, który nie rozpoczął pojedynku w podstawowym składzie. Obaj zgromadzili na koncie po 14 oczek. Polak popisał się 1 asem serwisowym, 2 blokami, a w ataku uzyskał 48% skuteczności. Jeszcze wyższy wskaźnik zanotował w przyjęciu, w którym 13 razy przyjmował serwis rywali.
Wyłamało się Develi, które przegrało na wyjeździe z Hekimoglu Global Connect. Mimo że doprowadziło do tie-breaka, a w nim grało na przewagi, to ostatnie słowo należało do gospodarzy. Oba zespoły uzyskały ponad 50% skuteczności w ataku, ale zmorą gości były błędy własne. Wśród przyjezdnych na parkiecie nie pojawił się Michał Filip, a gospodarzy do wygranej poprowadził Bradley Gunter, zdobywca 31 punktów.
Spacerek miał Halkbank Ankara, który we własnej hali rozbił Cizre Bld. O bezradności przyjezdnych świadczy fakt, że w żadnej z partii nie dobrnęli nawet do granicy 20 oczek, a łącznie zdobyli tylko 48 punktów. Gospodarze dominowali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, a największą przewagę osiągnęli na siatce. Prym w ich szeregach wiódł Yigit Gulmezoglu, który zgromadził 15 oczek na koncie. Atut własnego parkietu wykorzystało Galatasaray, które w trzech odsłonach rozprawiło się z Altekmą. Najwięcej walki było w trzeciej partii, w której goście ulegli dopiero po batalii na przewagi. W całym meczu popełnili mnóstwo błędów (w samym ataku 11), a ze skutecznością w ofensywie na poziomie 34% trudno było im dotrzymać kroku gospodarzom. Ich do wygranej poprowadził Thomas Edgar, który wywalczył 19 punktów.
Niespodzianki nie sprawiło Spor Toto, które na wyjeździe przegrało w trzech setach z Arkasem Izmir. Gospodarze mieli mecz pod kontrolą. Ich przewaga zaczynała się na zagrywce (6 asów), a kończyła na bloku (9 czap). Ich liderem był Nicholas Hoag, który zapisał na koncie 18 oczek. Porażkę u siebie poniósł Ziraat Ankara, który nie sprostał Fenerbahce Stambuł. Tylko w drugim secie znalazł sposób na pokonanie rywali. W pozostałych uwidoczniła się przewaga w ofensywie gości, wśród których pierwszoplanową postacią był Kaan Gurbuz. Wywalczył on 27 punktów, walnie przyczyniając się do zwycięstwa swojego zespołu.
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela ligi tureckiej siatkarzy
źródło: inf. własna