Po zaskakującej porażce w PlusLidze z Cuprum Lubin podopieczni Marcelo Mendeza będą chcieli wrócić na zwycięską ścieżkę. Już we wtorek będą mieli ku temu okazję, bowiem w ramach 3. kolejki Ligi Mistrzów zmierzą się na wyjeździe z niemieckim VfB Friedrichshafen, którego szkoleniowcem jest były trener jastrzębian – Mark Lebedew. Początek spotkania zaplanowano na wtorek o godzinie 18:00.
W 3. kolejce Ligi Mistrzów Jastrzębski Węgiel zmierzy się z drugim zespołem tabeli, zarówno grupy A europejskich pucharów, jak i ligi niemieckiej – VfB Friedrichshafen.
Zespół prowadzony przez znanego w Jastrzębiu-Zdroju Marka Lebedew wygrał swój ostatni mecz na krajowym podwórku, w przeciwieństwie do jastrzębian, którzy po raz pierwszy w tym sezonie musieli przełknąć gorycz porażki.
Wicemistrzowie Polski dość zaskakująco musieli uznać wyższość Cuprum Lubin, wygrywając jedynie premierową odsłonę. Mieli problemy w ataku, a rywale dobrze grali blokiem, punktując tym elementem 12 razy. – Oczywiście, narzekamy na terminarz. To nie jest łatwe pod względem mentalnym, ale i fizycznym rozegrać dwa mecze w 48 godzin, dodając do tego długą podróż i ciężkie spotkanie – nawiązał do napiętego terminarza rozgrywający Benjamin Toniutti i dodał: – Jeżeli nie grasz dobrze, to przegrywasz, taka jest PlusLiga. Nie zagraliśmy na tyle skutecznie, by wygrać, a oni z kolei zagrali bardzo dobrze – podkreślił Francuz. Pomimo porażki jego drużyna nadal jest liderem tabeli PlusLigi i będzie faworytem w starciu z VfB Friedrichshafen.
Jastrzębianie są także na 1. miejscu w grupie A Ligi Mistrzów, wyprzedzają właśnie VfB, które plasuje się na 2. miejscu z 5 punktami, wywalczonymi z Montpellier VB (3:2) i Vojvodiną Nowy Sad (3:0). Pozycję wicelidera zespół z Friedrichshafen ma także na krajowym podwórku. Choć rozegrał do tej pory jedynie sześć spotkań, ma na swoim koncie 14 punktów i jedną porażkę. W sobotę VfB pokonało innego uczestnika Ligi Mistrzów – Powervolley Duren, 3:0. Ponownie dobre spotkanie rozegrał Michał Superlak, zdobywając 17 oczek. Polski atakujący jest liderem swojego zespołu, a w drużynie występuje także inny Polak – Mateusz Biernat. Z resztą, w składzie VfB nie brakuje plusligowych akcentów. Pierwszym rozgrywającym jest Dejan Vincić, znany z gry w Czarnych Radom, środkowy Markus Bohme bronił barw Cuprum Lubin. Dodatkowo sporo dobrego w szeregi ekipy znad Jeziora Bodeńskiego wnosi Argentyńczyk – Luciano Vicentin, który ma za sobą grę w BBTS-ie Bielsko-Biała.
Czy niemiecki zespół będzie w stanie sprawić podobną niespodziankę jak Cuprum Lubin? – Nasze nastawienie jest takie, by spróbować wygrać ten mecz. Podchodzimy tak do każdego spotkania. Czujemy się w formie. Jastrzębie to naprawdę silny rywal, będzie ciężko, ale zagramy o zwycięstwo – zapowiedział trener Lebedew. Jastrzębski Węgiel z pewnością będzie chciał szybko wrócić na zwycięską ścieżkę. – Ja się cieszę, że za chwilę już gramy, bo jak się przegra, szczególnie po takiej serii wygranych, to siedzi to „z tyłu głowy”, żeby się zrewanżować i odkuć. Jedziemy do Niemiec, by wygrać – zapewnił natomiast libero jastrzębian Jakub Popiwczak.
Na papierze wicemistrzowie Polski to faworyci i jeśli tylko skrzydłowi Stephen Boyer, Trevor Clevenot czy Tomasz Fornal będą w stanie zagrać w ofensywie tak, jak przyzwyczaili do tego swoich kibiców, dokładając do tego solidny serwis, to Jastrzębski Węgiel z Niemiec powinien wyjechać z kompletem punktów. Początek spotkania VfB Friedrichshafen – Jastrzębski Węgiel już we wtorek o 18:00, transmisja w Polsacie Sport.
źródło: inf. własna