– Myślę, że dopiero po pierwszej rundzie będzie można ocenić siłę poszczególnych drużyn. Na razie nie skupiamy się na tym, na którym miejscu jesteśmy. Znajdujemy się blisko czołówki, robimy swoje i koncentrujemy się na następnym spotkaniu – powiedział po zwycięstwie z Legią libero Gwardii, Adrian Mihułka.
Siatkarze Chemeko-System Gwardii Wrocław zapisali na swoim koncie kolejną wygraną. W niedzielne popołudnie we własnej hali odprawili z kwitkiem Legię Warszawa. Nie stracili nawet seta, choć mecz zaczęli od stanu 0:7. – Dziwnie rozpoczęliśmy to spotkanie. Dwie piłki gorzej przyjęliśmy, popełniliśmy kilka błędów w ataku. Takie sytuacje nie mogą nam się zdarzać. Aczkolwiek wiedzieliśmy, że prędzej czy później dojdziemy tego przeciwnika. Może zabrakło nam odpowiedniejkoncentracji na początku. Najważniejsze, że zaczęliśmy grać i wygraliśmy tego seta – powiedział libero Gwardii, Adrian Mihułka.
Podopieczni Dawida Murka brylowali w bloku, którym punktowali 12 razy. Sporo piłek też podbijali w obronie, a goście z atakiem na poziomie 30% niewiele mogli osiągnąć. – Rywale mieli problem, aby wbić się w „pomarańczowe”. Blokiem dobrze gramy od początku sezonu, więc nie było to zaskoczenie. Cieszymy się, że współpraca blok-obrona funkcjonuje w naszym zespole coraz lepiej – dodał siatkarz zespołu z Wrocławia.
Nowym liderem I ligi został Mickiewicz Kluczbork, ale Gwardia też jest w czołówce. W ogóle w górnej części stawki różnice są minimalne, więc na pewno po każdej kolejce będzie dochodziło do przetasowań. – Do końca pierwszej rundy nie ma co sugerować się miejscami w tabeli, bo jest w niej bardzo ciasno. Niektóre zespoły grały już z teoretycznie słabszymi rywalami, a najcięższe mecze dopiero przed nimi. Myślę, że dopiero po pierwszej rundzie będzie można ocenić siłę poszczególnych drużyn. Na razie nie skupiamy się na tym, na którym miejscu jesteśmy. Znajdujemy się blisko czołówki, robimy swoje i koncentrujemy się na następnym spotkaniu – podkreślił defensywny zawodnik ekipy z Dolnego Śląska.
Przed wrocławianami podróż do Wrześni, gdzie zagrają o kolejne punkty ligowe. Będą faworytem starcia z Krispolem, ale mają respekt do przeciwnika. – Nikogo nie można lekceważyć. Jeśli chcemy myśleć o grze o wysokie cele, to koniecznie musimy wrócić z Wrześni ze zwycięstwem. Po to tam pojedziemy. Musimy wyjść skoncentrowani na 100%, bo nic samo się nie wygra. Trzeba wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, aby zwyciężać za trzy punkty – zakończył Adrian Mihułka.
źródło: Gwardia Wrocław - facebook, inf. własna