– Graliśmy przeciwko bardzo mocnej drużynie, która na co dzień występuje w dużo silniejszej lidze i jest przyzwyczajona do podejmowania optymalnych decyzji w decydujących momentach spotkania – powiedział po przegranej z zespołem z Zawiercia szkoleniowiec Hebaru, Camilo Placi.
Drugą porażkę w Lidze Mistrzów poniósł Hebar Pazardżik, który w środę przed własną publicznością uległ 1:3 Aluron CMC Warcie Zawiercie. Gospodarzom jednak niewiele zabrakło, aby doprowadzili do podziału łupów. Czwartą odsłonę przegrali bowiem dopiero po batalii na przewagi. – Może w końcówce czwartego seta zabrakło nam trochę szczęścia, ale to był poziom Ligi Mistrzów. Były wielkie emocje i świetna atmosfera. Najważniejsze, że walczyliśmy z przeciwnikiem jak równy z równym – podkreślił doświadczony libero, Teodor Salparow.
Mimo że mistrz Bułgarii pokazał się z dobrej strony, to w kluczowych momentach spotkania zabrakło mu trochę zimnej krwi. – Rozegraliśmy drugi dobry mecz w Lidze Mistrzów, ale niestety po raz kolejny umknęły nam ważne momenty. Mam nadzieję, że uda nam się to naprawić i w kolejnych spotkaniach będziemy w stanie je kontrolować – stwierdził Dobromir Dimitrow, który nie ukrywał, że zawiercianie wywarli presję na gospodarzach w polu serwisowym. – Mecz był dość trudny. Rywale dysponują dość mocną zagrywką, którą pokazali w tym meczu. Na szczęście przez większość spotkania byliśmy w stanie nią kontrolować. Uważam, że zagraliśmy całkiem nieźle na wysokiej piłce – dodał bułgarski rozgrywający.
Mimo że gospodarze byli rozczarowani wynikiem spotkania, to potrafili też docenić klasę przeciwnika. – Jeden zespół grał dobrze, a drugi trochę gorzej, chociaż też nieźle. Nie udało nam się wygrać czwartego seta i doprowadzić do tie-breaka, ale Aluron to zespół z dobrymi i doświadczonymi zawodnikami. Graliśmy przeciwko bardzo mocnej drużynie, która na co dzień występuje w dużo silniejszej lidze i jest przyzwyczajona do podejmowania optymalnych decyzji w decydujących momentach spotkania – zaznaczył szkoleniowiec Hebaru, Camilo Placi, który i tak był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. – Moi zawodnicy dali z siebie wszystko. Podnieśli swój poziom gry, ale nadal nie możemy występować w optymalnym składzie ze względu na kontuzje w zespole – zakończył trener mistrza Bułgarii.
źródło: inf. własna, sportal.bg