Siatkarze Astry Nowa Sól byli blisko ogrania lidera I ligi. Prowadzili już we własnej hali z MKS-em Będzin 2:1, ale przyjezdni zdołali odwrócić losy spotkania i triumfować po tie-breaku. Była to pierwsza porażka beniaminka w tym sezonie we własnej hali.
W mecz lepiej weszli goście, którzy po kontrze Renee Teppana zaczęli budować sobie przewagę (5:2). Udane akcje w ataku dokładał Maciej Ptaszyński, a jego koledzy punktowali blokiem, dzięki czemu MKS kontrolował wynik (13:8). Po akcjach Jarosława Macionczyka jego przewaga robiła się coraz wyraźniejsza. Na środku pokazał się jeszcze Artur Ratajczak i wydawało się, że będzinianie znokautują gospodarzy w premierowej odsłonie (21:13). Ci jednak przy zagrywce Tomasza Pizuńskiego rzucili się do odrabiania strat. W ataku raz po raz punktował Sławomir Busch, a seria bloków pozwoliła beniaminkowi wrócić do gry (22:22). Ostatecznie o losach tej części spotkania musiała zadecydować batalia na przewagi. W niej dało o sobie znać doświadczenie gości, a kontra Łukasza Swodczyka przechyliła szalę zwycięstwa na ich stronę (26:24).
W pierwszej fazie drugiego seta oba zespoły szły łeb w łeb. Na udane zagrania Buscha odpowiadał Ptaszyński. Dopiero as serwisowy Huberta Piwowarczyka i udana kontra Ptaszyńskiego spowodowały, że to będzinianie zaczęli wysuwać się na prowadzenie (11:8). Gospodarze próbowali odrabiać straty, ale wciąż w lepszej sytuacji był MKS. Dopiero pomyłka w ataku Brandona Koppersa sprawiła, że doszło do remisu (16:16). Skuteczna kontra Wiktora Kłęka dała niewielką przewagę nowosolanom (19:17). Do gry gości próbował poderwać Mateusz Frąc, ale zbicia ze środka Pawła Skibickiego przybliżały Astrę do wygranej. Ostatecznie po pomyłce na zagrywce Koppersa beniaminek wyrównał wynik meczu (25:23).
W trzeciej odsłonie gospodarze poszli za ciosem, a po błędzie w ataku Koppersa odskoczyli od rywali na 5:2. Przewaga Astry nie trwała długo, bo Piwowarczyk na spółkę z Koppersem odrobili straty po stronie będzinian (9:9). W kolejnych minutach prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Na udane zagrania Vadzima Pranko odpowiadał Jakub Rohnka, a wynik oscylował wokół remisu (17:17). Dopiero blok Mateusza Rucińskiego sprawił, że nowosolanie zbudowali sobie niewielką przewagę (23:21). Zniwelował ją Teppan, a o losach seta ponownie musiała zadecydować batalia na przewagi. Tym razem lepiej spisali się w niej gospodarze, którzy po kontrze Buscha i błędzie Rohnki w ataku triumfowali 27:25.
W czwartej partii poszli za ciosem, a za sprawą Buscha odskoczyli od rywali na 6:3. Ci jednak nie zamierzali się poddawać, a po kontrze Teppana wrócili do gry (7:7). W ataku rozkręcał się Koppers, a dzięki temu to MKS zaczął dochodzić do głosu (13:10). Astra kompletnie stanęła, a po błędzie Buscha przegrywała już 11:16. Pojedyncze uderzenia Marcina Brzezińskiego nie poderwały do walki beniaminka, a po dwóch asach serwisowych Koppersa będzinianie zbliżali się do tie-breaka. Ostatecznie po akcji Rohnki ta część meczu padła łupem faworytów 25:17.
W tie-breaka lepiej weszli nowosolanie, którzy po bloku wyszli na prowadzenie 3:1. Przyjezdni walczyli, ale po kontrze Bartosza Kowalczyka Astra prowadziła już 7:4. Goście ratowali się blokiem, ale wciąż inicjatywa była po stronie beniaminka. Dopiero błąd w ataku Buscha doprowadził do remisu (11:11). W końcówce emocji nie brakowało, lecz wzięło górę doświadczenie gości, którzy po asie serwisowym Teppana przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę (20:18).
MVP: Brandon Koppers
Astra Nowa Sól – MKS Będzin 2:3
(24:26, 25:23, 27:25, 17:25, 18:20)
Składy zespołów:
Astra: Ruciński (1), Kłęk (13), Pranko (8), Pizuński (21), Drzazga (1), Busch (27), Foltynowicz (libero) oraz Kołtowski (libero), Brzeziński (1), Skibicki (6), Wołowicz
MKS: Macionczyk (2), Ratajczak (8), Ptaszyński (7), Koppers (28), Teppan (16), Swodczyk (7), Marek (libero) oraz Olenderek (libero), Rohnka (10), Frąc (3), Gonciarz, Piwowarczyk (6)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna