Piąta kolejka była szczęśliwa dla Polaków grających w tureckiej ekstraklasie. Zwycięstwa odniosły zespoły Bartosza Bućko oraz Mateusza Miki, a blisko wygranej była także ekipa Michała Filipa. Po cenne punkty sięgnęły też między innymi Fenerbahce, Ziraat i Halkbank.
W piątej kolejce ważne zwycięstwo odniósł Türşad, który na wyjeździe pokonał Cizre Bld. Gospodarze tylko w jednej odsłonie znaleźli sposób na pokonanie rywali. Mecz jednak był bardzo zacięty, bo aż trzy sety kończyły się zaledwie dwupunktową różnicą.
Mimo że goście słabsi byli w ataku, to niewielka przewaga w pozostałych elementach (zwłaszcza w zagrywce) dała im zwycięstwo. Ich liderem był Mateusz Mika, który zdobył 23 oczka, z czego 2 w bloku, a pozostałe w ataku przy skuteczności na poziomie 53%. Dodatkowo ponad 30 razy przyjmował serwis rywali i nie popełnił żadnego błędu.
Mniej szczęścia miało Develi, które prowadziło już na wyjeździe z Bursą B. Sehir 2:1, ale ani w czwartej, ani w piątej odsłonie nie potrafiło przypieczętować wygranej. Gościom nie pomogło 23 bloków, a zabrakło im skuteczności w ataku. Gospodarzy do sukcesu poprowadzili Metin Toy i Gokhan Gokgoz, a wśród pokonanych Michał Filip wywalczył 19 oczek, z czego 1 w polu serwisowym, 3 w bloku i 15 w ataku przy skuteczności na poziomie 37%.
Po zwycięstwo sięgnął Hatay, który u siebie pokonał Tokat Plevne. Kluczowy dla losów spotkania był drugi set, w którym gospodarze przełamali rywali. W całym pojedynku uzyskali przewagę w bloku, a 48% skuteczności w ataku wystarczyło im do odniesienia wygranej. Poprowadził ich do niej Radziwon Miskewicz, który zdobył 30 punktów, natomiast 14 oczek dołożył Bartosz Bućko. Polak popisał się 2 blokami, a w ataku uzyskał 43% skuteczności. Do tego dołożył ponad 30 akcji w przyjęciu, nie popełniając w tym elemencie żadnego błędu.
W końcu zwycięstwo za trzy punkty odniosło Fenerbahce, które u siebie rozprawiło się w trzech setach ze Spor Toto. Jednak mecz nie był jednostronnym widowiskiem, a wszystkie partie kończyły się zaledwie dwupunktową różnicą. Gospodarze uzyskali przewagę na siatce, co wystarczyło im do odniesienia zwycięstwa. Prym w ich szeregach wiódł Kaan Gurbuz, który zdobył 21 punktów.
Mimo że Ziraat Ankara źle zaczął mecz z Galatasaray, to od drugiego seta zdominował boiskowe wydarzenia, nie pozwalając rywalom doprowadzić do tie-breaka. Jego przewaga zaczynała się na zagrywce, w której miał więcej punktów niż błędów, a kończyła w ataku, w którym uzyskał ponad 50% skuteczności. Pierwsze skrzypce w jego szeregach grał Wouter Ter Maat, który zgromadził na koncie 29 punktów.
Kolejną wygraną odniósł Halkbank, który u siebie pokonał w trzech setach Arkas Izmir. Trochę walki było jedynie w trzeciej odsłonie, którą gospodarze rozstrzygnęli na swoją korzyść dopiero po batalii na przewagi. W całym meczu popełnili mniej błędów, a kluczem do ich zwycięstwa było 58% skuteczności w ataku. Tradycyjnie już pierwszoplanową postacią w ich szeregach był Nimir Abdel-Aziz, który zapisał 17 oczek na koncie.
Atut własnej hali wykorzystała Altekma Izmir, która potrzebowała trzech odsłon, aby odprawić z kwitkiem Hekimoglu Global Connect. Goście ambitnie walczyli, ale w końcówkach każdego seta lepsi okazywali się gospodarze. Oni górowali na siatce, notując na koncie 12 bloków oraz ponad 60% skuteczności w ataku. Do sukcesu poprowadził ich Francisco Souza Bezerra, który zdobył 17 punktów.
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela tureckiej ekstraklasy siatkarzy
źródło: inf. własna