Pięciosetowy bój o półfinał mistrzostw świata zakończył się wygraną reprezentacji Serbii. Polki pożegnały się z turniejem w pięknym stylu. Reprezentacja Serbii jako obrońca tytułu była niekwestionowanym faworytem tego spotkania. Polki natomiast przyjechały walczyć o marzenia swoje i kibiców. – Nie zakładałyśmy sobie żadnego celu minimum. Przyjechałyśmy tu po złoto – mówiła po wygranej w Gliwicach środkowa reprezentacji Serbii Jovana Stevanović.
Zacznę od gratulacji. To był niezwykły mecz. Czy był też trudny?
Jovana Stevanović: – Zdecydowanie był to bardzo trudny mecz. Gratuluję reprezentacji Polski, ponieważ dziewczyny zagrały naprawdę dobrą siatkówkę. Moim zdaniem był to ich najlepszy mecz w całym turnieju. Bardzo szanujemy taką postawę. Polska ma świetne zawodniczki i bardzo zgrany zespół. Jednocześnie jestem bardzo dumna z mojej drużyny, bo zagrałyśmy cierpliwie, ale też agresywnie. Nie pozwalałyśmy rywalkom zdobyć łatwo punktów. Nie mamy wiele czasu do kolejnego meczu, ale damy z siebie wszystko i mam nadzieję, że zwyciężymy w półfinale.
Jest pani zmęczona?
– Oczywiście, ale nie ma czasu na regenerację. Przed turniejem wiedziałyśmy, jak wygląda plan meczów. Przyjechałyśmy na mistrzostwa świata przygotowane i jako obrończynie tytułu będziemy walczyć do samego końca o złoto.
W półfinale zmierzycie się z Amerykankami, które szybko rozprawiły się z Turczynkami. Jak chcecie je pokonać?
– Nasz plan to oczywiście wygrać (śmiech). Będzie to bardzo trudny pojedynek. Zwłaszcza, że nasz ćwierćfinał skończył się dużo później i kosztował nas sporo energii. Nasza drużyna potrzebowała emocji i walki, ponieważ w meczach grupowych stosunkowo szybko udawało nam się pokonać przeciwniczki. Było to więc dobre przetarcie przed meczem z Amerykankami.
Jesteście jedynym niepokonanym zespołem w tych mistrzostwach, więc jesteście stawiane w roli faworyta do złota. Czujecie presję?
– Tak. Myślę, że również w tym starciu z Polkami same na siebie narzuciłyśmy presję. To, co było w grupie, nie ma już znaczenia. Dla nas mistrzostwa się właśnie teraz zaczęły.
Półfinał był waszym minimum?
– Nie zakładałyśmy sobie żadnego celu minimum. Przyjechałyśmy tu po złoto.
źródło: inf. własna
