– Nie chodziło o to, żeby grać ładną siatkówkę, ale o to, aby zdobyć trzy punkty. Zrobiliśmy to i dzięki temu osiągnęliśmy przewagę mentalną nad drużyną z Wrocławia – powiedział po wygranej z Gwardią Renee Teppan, atakujący MKS-u Będzin.
W meczu na szczycie MKS Będzin pokonał Chemeko-System Gwardię Wrocław. Do wygranej podopieczni Wojciecha Serafina potrzebowali zaledwie trzech setów. – Jakość naszej gry nie zawsze była najlepsza, ale nie chodziło o to, żeby grać ładną siatkówkę, ale o to, aby zdobyć trzy punkty. Zrobiliśmy to i dzięki temu osiągnęliśmy przewagę mentalną nad drużyną z Wrocławia – podkreślił estoński atakujący gospodarzy Renee Teppan.
Będzinianie w tym sezonie mają spore aspiracje. Nie ukrywają, że ich celem jest powrót do PlusLigi. Jednak na początku sezonu przytrafiła się im już jedna porażka. Po tie-breaku przegrali w Świdniku, ale pokonując wrocławian pokazali, że wcześniejsze niepowodzenie było tylko wypadkiem przy pracy. – Mamy potencjał, żeby prezentować jeszcze lepszy poziom siatkarski – dodał doświadczony zawodnik MKS-u.
Renee Teppan kilka lat temu grał już w Polsce, ale na parkietach PlusLigi. Bronił między innymi barw PGE Skry Bełchatów. Teraz zdecydował się na grę na zapleczu polskiej elity i wybrał ofertę zespołu z Będzina. – Powstał świetny projekt zawierający duże plany. MKS ma długą historię występów na szczeblu PlusLigi, więc decyzja o transferze do Będzina nie była trudna. Ostatni raz grałem w Polsce dawno temu, dlatego też zasięgałem opinii u ludzi na temat klubu i zawsze otrzymywałem pozytywną informację zwrotną. Wszyscy mówili dobrze o klubie z Będzina, dlatego stwierdziłem, że rzeczywiście tak dobrze musi w nim być – zakończył Renee Teppan.
źródło: inf. własna, MKS Będzin - YouTube