Przed reprezentacją Polski siatkarek kolejne spotkanie mistrzostw świata. Ich rywalkami w piątek będą siatkarki z Kanady. – Zagrywka jest dla nas kluczem. Od czasu Ligi Narodów bardzo nad nią pracowałyśmy, chciałyśmy wyrobić sobie tożsamość jako serwujące i być agresywnymi zza linii dziewiątego metra bez ryzyka utraty punktów – mówi przed tym starciem trenerka reprezentacji Kanady, Shannon Winzer.
Pani drużyna jest wysoko w klasyfikacji. Czujecie, że droga do ćwierćfinału stoi otworem?
Shannon Winzer: – Wiemy, że wszystko jest otwarte. Do tej pory mistrzostwa świata układały się dla nas bardzo dobrze. W środę jednak zaprezentowaliśmy się inaczej, niż fani mogli oczekiwać. Potrzebowałyśmy dnia, by się przegrupować i mocno przygotować do rywalizacji z Polską, naszym kolejnym przeciwnikiem. W meczu z Turcją trudno było nam przejąć kontrolę i rytm nad piłką zaserwowaną i przyjętą. Musimy się skupić na rzeczach, w których jesteśmy dobre.
Przeciętny fan siatkówki powiedziałby, że drużyna opiera się na Kierze van Ryk. Na które elementy chce pani położyć największy nacisk, by ekipa stała się najlepszą wersją siebie?
– Żeby być najlepszymi, musimy postawić na zespołowość. Rzecz jasna nasze mocne punkty to Alexa Gray czy Kiera van Ryk, ale również nasze środkowe wykonują świetną pracę. Jeśli ktoś oglądał mecz z Tajlandią, wie, że zawodniczki na tej pozycji były wybitne i wspaniale blokowały, dzięki czemu mogłyśmy punktować częściej w break pointach. Zagrywka jest dla nas kluczem. Od czasu Ligi Narodów bardzo nad nią pracowałyśmy, chciałyśmy wyrobić sobie tożsamość jako serwujące i być agresywnymi zza linii dziewiątego metra bez ryzyka utraty punktów. Do środy wykonywałyśmy w tym elemencie dobrą robotę. To będzie bardzo ważne w grze przeciwko Polkom. To duży zespół, który musimy „wybić” z jego systemu.
Pamięta pani nasz ostatni mecz w Lidze Narodów?
– Oj tak (śmiech)! To był chyba nasz pierwszy mecz w tych rozgrywkach. Z tego, co pamiętam, nie było to najlepsze widowisko z obu stron (śmiech). Żartowałyśmy, że to było starcie z cyklu „wygrywa zespół, który popełni mniej błędów” (śmiech). Dlatego właśnie bardzo cieszymy się możliwością rewanżu. Wasz zespół znacznie się poprawił i pokonał długą drogę od Ligi Narodów, podobnie jak my. Spotkanie w piątek będzie zupełnie inne niż pierwszy mecz sezonu.
Polski skład się zmienił. Doszła do niego Magdalena Stysiak. Kto ma największy wpływ na naszą drużynę według pani?
– Właśnie Magdalena Stysiak. Dużo punktuje i robi wiele dobrego dla Polski. Gra świetne mistrzostwa świata. Będzie ona centralnym punktem naszych przygotowań.
Cała rozmowa Sary Kalisz w serwisie TVP Sport.
źródło: sport.tvp.pl