Młoda reprezentacja Włoch dość pewnie pokonała Słowenię 3:0. – Dla nas bardzo ważne jest, aby zagrywać dobrze, to ułatwia nam pracę w bloku. W sobotę świetnie wychodziła nam też współpraca bloku z obroną – mówił po wygranym półfinale mistrzostw świata trener włoskiej kadry Ferdinando de Giorgi.
Włosi już od poprzedniego sezonu pokazują, że ponownie należą do ścisłej światowej czołówki. W 2021 roku Italia sięgnęła w Katowicach po mistrzostwo Europy, teraz zagra w finale mistrzostw świata. – Katowice to dla nas dobre miejsce. Pamiętamy zeszły rok. W niedzielę będzie bardzo trudno, ale jesteśmy gotowi do gry. Dla nas finał to świetny rezultat – wspominał Ferdinando de Giorgi.
W półfinale jego drużyna dominowała w ataku, była w stanie odrzucić rywali ze Słowenii od siatki i triumfowała 3:0 w tym spotkaniu. – Dla nas bardzo ważne jest, aby zagrywać dobrze, to ułatwia nam pracę w bloku. W sobotę świetnie wychodziła nam też współpraca bloku z obroną, co dawało nam kontrataki – tłumaczył selekcjoner Italii. Ma on do dyspozycji młodą drużynę, która już pokazała, że dysponują jakością swojej gry.
– Jestem dumny z tej drużyny. To młoda ekipa, która wie, jak grać w siatkówkę. Mają dobre podejście jako zespół, wszyscy pracują razem. Za kilka lat, to może pójść w różną stronę. Jestem bardzo szczęśliwy – nie ukrywał swojej radości de Giorgi. Italia gra bez presji, co wyraźnie jej służy, ale jednocześnie mistrzowie Europy raz po raz udowadniają, że ich poziom jedynie rośnie. – Kiedy zaczęliśmy pracować razem, powiedziałem: nie ma dla nas limitów. Mamy się skupiać na pracy i na tym, by grać coraz lepszą siatkówkę. Żadnych granic. To jest ważne, ponieważ młodzi gracze nie mają doświadczenia – ocenił włoski szkoleniowiec.
Rywalem Italii w walce o złoty medal mistrzostw świata będzie reprezentacja Polski. Biało-czerwoni w półfinale stoczyli pięciosetowy bój z Brazylią. – To Polska jest faworytem. To świetny zespół. Polacy nie mają jedynie sześciu dobrych zawodników, a taki jest problem po naszej stronie Mamy wielki respekt do polskiej kadry. Bardzo lubię Polskę, ale nie będę lubił jej w niedzielę – mówił z uśmiechem de Giorgi. On sam przez kilka miesięcy był szkoleniowcem biało-czerwonych, ale pomimo sukcesów osiąganych na parkietach klubowych z ZAKSĄ, nie był w stanie przenieść tego na biało-czerwoną kadrę. – Pracowałem w Polsce przez 3,5 roku. Mam bardzo dobre wspomnienia z pracy w klubie. W reprezentacji nie za bardzo. To nie zmieniło jednak mojego uczucia do Polski – zapewnił Ferdinando de Giorgi. Walka o złoto mistrzostw świata ma rozpocząć się w niedzielę o 21.
źródło: inf. własna