Brazylijczycy zrewanżowali się siatkarzom z Argentyny za porażkę w meczu o brąz podczas ubiegłorocznych igrzysk w Tokio. W ćwierćfinale mistrzostw świata Canarinhos zwyciężyli 3:1, a w półfinale zmierzą się ze zwycięzcą meczu Polska – USA. Niewykluczone, że czwartkowy mecz był pożegnaniem z reprezentacją dla jednego z byłych gwiazdorów PlusLigi.
Rok temu argentyńscy siatkarze po 33 latach wrócili na olimpijskie podium i tak jak w 1988 r. w Seulu, tak w Tokio sięgnęli po brąz. W decydującym spotkaniu okazali się lepsi od reprezentacji Brazylii, ale Canarinhos zrewanżowali im się w czwartek w Gliwicach.
W ćwierćfinale mundialu zwyciężyli 3:1 i awansowali do strefy medalowej. Są jednak zawodnicy, dla których mogło to być pożegnanie z reprezentacją. Mowa o argentyńskim przyjmującym Facundo Conte.
Argentyńczyk, który w ubiegłym sezonie sięgnął po brąz PlusLigi w barwach drużyny z Zawiercia, a kilka lat wcześniej był liderem bełchatowian, ze łzami w oczach mówił, że być może wkrótce podejmie trudną decyzję. — To mógł być mój ostatni mecz w kadrze. Reprezentacja dała mi wszystko, a ja starałem się jej odpłacać najlepszym, co mam. Są momenty pożegnań i takie, w których trzeba ruszyć dalej. Trzeba zrobić miejsce młodym, którzy powinni dostać szansę. Ja jestem ogromnie dumny z tego, że jestem Argentyńczykiem i mogę reprezentować swój kraj – mówił na po meczu wzruszony Facundo Conte.
Jego drużyna od początku turnieju miała spore problemy, a wszystkie mecze grupowe kończyła po tie-breaku. W ćwierćfinale z Brazylią nie zdołała jednak doprowadzić do piątego seta. — Zabrakło Ezequiela Palaciosa, naszego atakującego. Na początku turnieju miał problemy zdrowotne, a później ewidentnie nie mogliśmy odzyskać rytmu – mówi Conte.
Czy Argentyńczyk rozważa jeszcze występ w igrzyskach w Paryżu w 2024 r.? — Nie wiem, co będzie za dwa lata. Igrzyska mam w sercu i na swojej skórze – mówi, pokazując tatuaż z kółkami olimpijskimi na przedramieniu.
Cały artykuł Edyty Kowalczyk w serwisie przegladsportowy.onet.pl
źródło: przegladsportowy.onet.pl