Reprezentantki Polski za kilka dni wrócą do treningów w Szczyrku. Podopieczne trenera Lavariniego czekają przygotowania do mistrzostw świata. Pierwszy mecz tego turnieju biało-czerwone rozegrają 23 września. – Mamy jeszcze dużo do pokazania. Teraz będziemy już z nominalną atakującą, myślę, że to będzie troszkę inaczej wyglądało. Myślę, że będzie nam też łatwiej, bo zaczynamy się lepiej poznawać i atmosfera się polepsza. To będzie dla nas duży plus – powiedziała Aleksandra Szczygłowska.
Polki wróciły po przerwie do obowiązków reprezentacyjnych. Biało-czerwone mają za sobą Ligę Narodów, w której udało im się utrzymać, ale nie zdołały awansować do turnieju finałowego.
– Wiele z nas pierwszy raz było w kadrze, to było nowe doświadczenie, dużo osób młodych. Miałyśmy też trochę swoich problemów. Myślę, że to też dla nas dobre doświadczenie. Nie poszło to po naszej myśli, ale to też jest dla nas jakaś lekcja i postaramy się teraz przepracować ten okres przygotowawczy naprawdę dobrze, żeby pokazać się z dużo lepszej strony niż podczas VNL. Będziemy robić wszystko co w naszej mocy, żeby tak było – powiedziała Aleksandra Szczygłowska.
W czasie Siatkarskiej Ligi Narodów w drużynie nie było Magdaleny Stysiak. Atakująca w tamtym czasie skupiła się na leczeniu kontuzji. Przez brak podstawowej atakującej szkoleniowiec musiał przestawiać na tę pozycję nominalne przyjmujące. – Trener też miał ciężkie zadanie, więc starał się robić to, co najlepsze dla naszego zespołu w tamtym momencie. Uważam, że dziewczyny też sobie z tym poradziły, bo to na pewno nie jest łatwe – zmiana pozycji w trakcie turnieju. Staraliśmy się radzić sobie jak tylko możemy i trener musiał robić to, co robił. Staramy się mu ufać, bo też jest nowy, dopiero się z nim poznajemy, ale myślę, że idzie to w dobrym kierunku. Było ciężko, będzie ciężko, ale myślę, że dużo z tego wyniesiemy – skomentowała sytuację libero.
Polska jest współgospodarzem tegorocznych mistrzostw świata. Polki na tę imprezę wracają po 12 latach. W grupie B czekają je kolejno mecze z Chorwatkami, Tajkami, Koreankami, Dominikankami i Turczynkami. Pojedynek z Chorwacją otwiera całe mistrzostwa świata. – Będziemy chciały się zrewanżować Dominikankom. Mamy jeszcze dużo do pokazania. Teraz będziemy już z nominalną atakującą, myślę, że to będzie troszkę inaczej wyglądało. Myślę, że będzie nam też łatwiej, bo zaczynamy się lepiej poznawać i atmosfera się polepsza. To będzie dla nas duży plus – stwierdziła Szczygłowska.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl
