Reprezentacja Polski do lat 22 zdobyła brązowy medal mistrzostw Europy w swojej kategorii wiekowej. W walce o ostatni stopień podium pokonała ona Turcję 3:1. – Mam wrażenie, że dalej jestem w transie i dalej rozgrywamy mecz. Duże emocje, jeszcze większe niż w półfinale, bo towarzyszył tego spotkaniu taki bagaż emocjonalny związany z tym, że niezależnie od wyniku jest to ostatni mecz tej grupy, w takim składzie. Nie wiem, co z mistrzostwami świata w przyszłym roku, ale nie spodziewam się, że spotkamy się w takim składzie. Na pewno się cieszymy, będziemy ten sukces celebrować i mamy być z czego dumni – powiedział po wygranej kapitan polskiej kadry Michał Gierżot.
W walce o brąz reprezentacja Polski do lat 22 walczyła z Turcją, w półfinałowym starciu biało-czerwoni musieli uznać wyższość Włochów, natomiast Turcy okazali się gorsi od Francuzów. – Mam wrażenie, że dalej jestem w transie i dalej rozgrywamy mecz. Duże emocje, jeszcze większe niż w półfinale, bo towarzyszył tego spotkaniu taki bagaż emocjonalny związany z tym, że niezależnie od wyniku jest to ostatni mecz tej grupy, w takim składzie. Nie wiem, co z mistrzostwami świata w przyszłym roku, ale nie spodziewam się, że spotkamy się w takim składzie. Na pewno się cieszymy, będziemy ten sukces celebrować i mamy być z czego dumni – mówił Michał Gierżot, który był jednym z liderów polskiego zespołu.
– Ja jestem dumny, choć przyjechaliśmy tu po coś więcej, to minimum zostało spełnione, nikt nie chce wracać do domu z czwartym miejscem. Zwłaszcza, że graliśmy przy wspaniałej publiczności, a ja już spędziłem wiele godzin na parkietach młodzieżowych reprezentacji i to był pod tym względem najlepszy turniej. Widać było, że organizacja i cała otoczka jest świetna, widać było, że wszyscy się dobrze bawili i jestem dumny, że było to w naszym kraju. Zawsze będę dawał z siebie wszystko, żeby Polacy byli dumni z tego, jakimi jesteśmy siatkarzami – mówił kapitan biało-czerwonych.
W rywalizacji o brąz nie brakowało emocji, w czwartym secie podopieczni Daniela Plińskiego musieli gonić wynik, ale wytrzymali presję i zakończyli spotkanie 3:1. – Nie gramy w siatkówkę pierwszy dzień. Już dużo takich setów przegraliśmy, sporo takich partii wygraliśmy, to jest sport. Indywidualne jednostki mogą dużo zmienić, zawsze ktoś może wyjść i albo zepsuć trzy piłki pod rząd, albo zapunktować. To jest sport drużynowy, ale czasem ta szala przechyla się w jedną stronę. Nie wiadomo czy przy wyniku 23:18 ktoś nie wyjdzie i nie odpali. My musieliśmy nawet w tym ostatnim secie gonić wynik, chyba trzy punkty mieliśmy do odrobienia. Jest stres, jest presja, ale skupiliśmy się po prostu na każdym punkcie, na każdej akcji, bo wiedzieliśmy, że to nas nakręca – tłumaczył Michał Gierżot i dodał: – Nie zawsze chodzi o to czy danego seta wygramy czy przegramy, chodziło nam o to, żeby grać swoją najlepszą siatkówkę, żeby nawet przy wyniku 24:12 prezentować się jak najlepiej. Ważne jest to, jak się skończy dany set, żeby w ewentualny kolejny wyjść z dobrym nastawieniem – mówił kapitan polskiego zespołu. Biało-czerwoni wygrywając z Turcją, po raz drugi za kadencji Daniela Plińskiego sięgnęli po brązowy medal imprezy w swojej kategorii wiekowej, w poprzednim roku wywalczyli brąz mistrzostw świata.
źródło: inf. własna
