Turniej Orlen PKO Beach Volley Tour w Przysusze zbliża się wielkimi krokami. Tak naprawdę można już odliczać godziny do pierwszego gwizdka sędziego. W zmaganiach weźmie blisko 60 krajowych par, wśród nich nie zabraknie oczywiście tych najlepszych. W turnieju kobiet zagra m.in. najbardziej doświadczony i niezwykle solidny duet Michalina Tokarska i Magdalena Szczytowicz. – Gdyby nie ludzie i ich zapał do plażówki, to ten turniej byłby jednym z wielu. A tak, każdy chce tu wracać i grać – mówi o turnieju w Przysusze broniąca tej dwójki.
Trzeba przyznać, że także w tym sezonie wspólnie z Michaliną spisujecie się bardzo solidnie i plasujecie się w czołówce rozgrywanych turniejów. Jak oceniasz tę część sezonu, która już za wami?
Magdalena Szczytowicz: Jest dobrze, ale wiemy, że może być lepiej (uśmiech). Ja osobiście jestem perfekcjonistką, dlatego każda przegrana motywuje mnie i nas wspólnie do jeszcze większej i cięższej pracy. Nas cieszy każda wygrana i szczerze mówiąc, nie ma znaczenia, czy zajmujemy pierwsze czy ostatnie miejsce. Dla nas najważniejsze jest to, że robimy to, co kochamy, z ludźmi, których lubimy.
Przed wami turniej w Przysusze. Z jakimi celami się na niego udajecie?
– Beach Ball Przysucha to zawsze super turniej. Natomiast my zawsze stawiamy sobie jakiś cel. W tym wypadku nie będę kłamać, że chcemy powalczyć o finałową czwórkę.
Kiedyś turnieje w Przysusze rozgrywali tylko siatkarze, ale od kilku lat to rozgrywki już podwójne. Ty z Michaliną również nie raz miałyście okazję wystąpić nad zalewem Topornia. Jak wspominasz występy w Przysusze?
– Powtórzę się, ale Przysucha to super turniej i super ludzie. Tam zawsze jest niesamowity klimat i dlatego gra się tak dobrze. Naprawdę, nie ma do czego się przyczepić, bo wszystko jest zawsze dopięte na ostatni guzik (uśmiech).
Dużo się mówi o wyjątkowej atmosferze turniejów w Przysusze. Jest coś, co wyróżnia ten turniej spośród pozostałych?
– Klimat tworzą ludzie i tu duże ukłony dla organizatorów i wolontariuszy plus sponsorów, dzięki którym to wszystko działa. Gdyby nie ludzie i ich zapał do plażówki, to ten turniej byłby jednym z wielu. A tak, każdy chce tu wracać i grać. Wystarczy spojrzeć na to, ile mamy zgłoszonych par kobiecych i męskich. Więc tylko się cieszyć i grać.
źródło: inf. prasowa