W miniony weekend zakończyły się trwające dziesięć miesięcy Ogólnopolskie Mistrzostwa w Minisiatkówce o Puchar Kinder Joy of moving. Wielki finał odbywał się po raz drugi w Arenie Gliwice. – W zeszłym roku po raz pierwszy impreza zawitała do Gliwic, wcześniej zawody odbywały się w Zabrzu. Bardzo się cieszę, że to się dzieje u nas i możemy zaprosić wszystkich z całej Polski na Śląsk – mówiła Nicoletta Spis, trenerka Silesia Volley Mysłowice. W turnieju wzięło udział około 1000 dzieci, walczących w sumie na 24 boiskach, a mecze sędziowało 69 arbitrów.
Drugi finał w Arenie Gliwice
W olbrzymim obiekcie Areny Gliwice, bo zarówno na arenie głównej, jak i małej, zostało rozegranych 1056 meczów, a atmosfera towarzysząca zmaganiom udzielała się nie tylko zawodnikom i zawodniczkom, lecz wszystkim obecnym w hali. Na trybunach zgromadzili się kibice, głównie były to jednak rodziny młodych adeptów siatkówki, ale nie tylko. Pojawili się reprezentanci klubów kibica z bębnami, trąbkami i flagami. – Powiem szczerze, że jestem bardzo szczęśliwa. Super, że jesteśmy w tym miejscu. Za każdym razem jak tutaj przyjeżdżamy, to obiekt robi wrażenie, duża fajna przestrzeń. Dziewczyny przede wszystkim bawią się tą siatkówką. Zwycięstwo schodzi na dalszy plan. Możliwość rywalizacji w tym finale jest super osiągnięciem. Fajnie, że szkolą się tutaj właśnie w Gliwicach na naszej śląskiej ziemi, z której się wywodzimy. W zeszłym roku po raz pierwszy impreza zawitała do Gliwic, wcześniej zawody odbywały się w Zabrzu. Bardzo się cieszę, że to się dzieje u nas i możemy zaprosić wszystkich z całej Polski na Śląsk – opowiadała Nicoletta Spis, trenerka z Mysłowic.
Emocje uczestników turnieju finałowego
Jak się czuło młode pokolenie siatkarzy? – Jest bardzo dobrze. Bardzo się cieszymy – zgodnie mówili siatkarze Akademii Talentów Jastrzębskiego Węgla – Patryk, Tymek i Maciek. Do Gliwic przyjechali najlepsi z najlepszych, a każdy czuł się wyróżniony. – Bardzo fajnie jest. To jest duże osiągnięcie dla wszystkich tutaj zgromadzonych – mówiła Natalia z Silesia Volley Mysłowice. Dzieci mogą się realizować już od najmłodszych lat i jest to dla nich ogromny sukces dostać się do wielkiego finału. – Jest to spełnienie naszych marzeń. To jest największy turniej w całym naszym sezonie, więc pracujemy na niego od początku roku szkolnego. Jesteśmy tu dzięki naszej ciężkiej pracy – dodała Milena. – Cieszymy się, że mamy zaszczyt tutaj być – przyznała Oliwia. – Uczestniczę w turnieju trójek. Po raz pierwszy się zakwalifikowaliśmy do wielkiego finału. Bardzo się cieszę, że mogę rywalizować o nagrody z najlepszymi w Polsce. Bardzo podoba mi się atmosfera w Arenie Gliwice – mówił Oktawian z Asseco Resovii.
Nie pierwsze występy w finale
Turniej jest cykliczny. Wielu finalistów tegorocznych rozgrywek – zarówno drużyn chłopców jak i dziewcząt – uczestniczyło w mistrzostwach również w roku poprzednim, ale w niższej kategorii. – W zeszłym roku grałyśmy w turnieju dwójek i zajęłyśmy siódme miejsce w Polsce – przyznała koleżanka z drużyny, Martyna. Choć w niektórych przypadkach wyglądało to nieco inaczej. – W minionym roku każdy z nas grał w innym klubie. Aktualnie każdy z nas uczy się w Akademii Siatkówki Jastrzębskiego Węgla. Jest to bardzo nowoczesna szkoła. Mamy kontakt z siatkarzami z drużyny Jastrzębskiego Węgla. Podczas meczów podajemy im piłki – wyjaśniał Tymek, grający w turnieju czwórek chłopców.
Wysoki poziom zmagań
Jaki jest poziom tych zawodów? – Według mnie turniej jest bardzo zróżnicowany, ale naprawdę widać, że każda drużyna ma tutaj osobny zasób możliwości i wszystkie drużyny były fantastyczne – mówiła Amelia z MKS Dwójki Zawiercie, który to zwyciężył w kategorii trójek dziewczyn. Trener dwójek chłopców Aluronu CMC Warty Zawiercie – Arkadiusz Pompka – oceniał zmagania bardzo wysoko. – Otarliśmy się o 9. miejsce, ale niestety się nie udało. Minimalnie przegraliśmy, ale niezmiernie się cieszę, że tu jestem i z moim zespołem wywalczyłem 11. lokatę. Poziom jest bardzo wysoki. Moi zawodnicy dali z siebie wszystko. Trzeba sobie uświadomić, że walczą o 11. miejsce w Polsce. To jest olbrzymi sukces dla tak młodej grupy.
Motywacja do gry
Młodzi siatkarze zgodnie przyznawali, że atrakcyjne nagrody, czyli puchary, medale, vouchery do wykorzystania na zakup biletów na wydarzenia organizowane przez PZPS, koszulki reprezentacji Polski, wstęp na półfinały i finał mistrzostw świata i wiele innych, nie są ich główną motywacją. – Nagrody nas nie motywują już tak bardzo jak to, że możemy tu po prostu być – powiedzieli chłopcy z Jastrzębia-Zdroju. Podobne zdanie wyraziła Lena z Zawiercia: – Na pewno motywują nagrody, ale ta walka i emocje są nie do opisania. Mistrzostwa Śląska również były bardzo trudne.
Emocje po rozstrzygnięciu zawodów
Emocje po tym finale długo jeszcze nie opadną. – Nie wierzymy jeszcze w to, że wygrałyśmy. Było strasznie ciężko i pracowałyśmy na to przez cały rok – mówiąc płakała z radości Lena z Zawiercia. Zwycięzcom trudno było uwierzyć, że trud wielu miesięcy zaowocował sukcesem. – Ja jeszcze nie doszłam do siebie. Po miesiącu dojdzie do mnie, że tu byłam i że to ja wygrałam! – zapewniała Amelia. O siatkarską przyszłość dzieci możemy być spokojni. – Oczywiście, że chcemy w przyszłości zostać siatkarzami i grać w Jastrzębskim Węglu! Naszymi idolami są Tomasz Fornal i Jakub Popiwczak – wołali chłopcy z Akademii Jastrzębskiego Węgla – Patryk, Tymek i Maciek.
Przyszłość uczestników
Czy przyjadą za rok na kolejny, już 29. finał popularnych „kinderków”? – Zobaczymy, jak to będzie. Ale liczę, że uda się powtórzyć sukces i również awansować do wielkiego finału! – podkreśliła Nicoletta Spis. – Obiecałem sobie, że w przyszłym roku również przyjadę na finały z moją drużyną. Zrobię wszystko, by być na tak wspaniałej imprezie. Warto trenować, warto z siebie dać wszystko. Zachęcam wszystkich młodych ludzi do uprawiania siatkówki – dodał trener Pompka zawierciańskiej dwójki chłopców. Jaki cel sobie obierze na kolejne rozgrywki? – Jak każdy trener chciałbym wejść do ósemki. To będzie moim przyszłorocznym marzeniem – zakończył.
Moje wrażenia
Krótko od siebie chciałabym dodać, że był to mój czwarty turniej finałowy Ogólnopolskich Mistrzostw w Minisiatkówce, w którym udało mi się uczestniczyć. Jak zawsze jestem pod ogromnym wrażeniem całej organizacji i chylę czoło przed wszystkimi, którzy przyczynili się do przygotowania i sprawnego przebiegu tego wydarzenia. Od pierwszej chwili, gdy weszłam do Areny Gliwice, i mnie zaczęły się udzielać te wielkie emocje, przede wszystkim ekscytacja i radość. Obserwowanie tych młodych sportowców sprawiło mi ogromną frajdę. Dzieci walczyły o każdą piłkę, grały z pełnym poświęceniem, a celem było – nie inaczej – wygrać! Poziom tegorocznego finału był bardzo wysoki, a wachlarz umiejętności zawodników niezwykle szeroki. Atmosfera trybun niosła dzieci do zwycięstwa. I choć wszyscy uczestnicy już wygrali samym udziałem w tym wielkim finale, pojawiły się też łzy po porażkach w poszczególnych meczach. Niemniej, w tym turnieju wszyscy są ZWYCIĘZCAMI! Ze swojej strony mogę już tylko zachęcić do obserwowania tych zmagań w przyszłym sezonie!
źródło: inf. własna