– Cieszymy się bardzo, że udało nam się z Tajlandią wygrać, bo to jest bardzo dobry zespół. Jesteśmy zadowolone tym bardziej, że początek spotkania nie był taki, jak sobie wymarzyłyśmy, ale ważne jest to, że ostatecznie to my schodziłyśmy z boiska zwycięskie – powiedziała po wygranej z Tajlandią przyjmująca reprezentacji Polski Olivia Różański.
W drugim meczu turnieju Ligi Narodów siatkarek w Quezon City na Filipinach reprezentacja Polski pokonała Tajlandię. Tym samym zapisała na swoim koncie czwarte zwycięstwo w tegorocznej edycji rozgrywek. Polki wygrały z zespołem z Azji po tie-breaku, mimo że to rywalki po dwóch setach wygrywały 2:0.
– Myślę że o naszym triumfie zadecydowały niuanse, w pierwszych dwóch setach popełniłyśmy za dużo błędów. Gdybyśmy się ich trochę ustrzegły, to mogłybyśmy naprawdę kontrolować spotkanie, co pokazały partie trzecia i czwarta. Pierwsze dwie też mogły tak wyglądać, ale musiałyśmy się przestawić na zupełnie inną siatkówkę. Tajki grają jednak dużo szybciej, bardziej kombinacyjnie i myślę, że to troszeczkę wprowadziło u nas taką niepewność. Ale na szczęście szybko wróciłyśmy na dobre tory i to my nadawałyśmy ton wydarzeniom na boisku – powiedziała o spotkaniu środkowa biało-czerwonych Kamila Witkowska.
– Cieszymy się bardzo, że udało nam się z Tajlandią wygrać, bo to jest bardzo dobry zespół. Jesteśmy zadowolone tym bardziej, że początek spotkania nie był taki, jak sobie wymarzyłyśmy, ale ważne jest to, że ostatecznie to my schodziłyśmy z boiska zwycięskie – przyznała z kolei Olivia Różański. – Rywalki niczym za bardzo nas nie zaskoczyły, bo byłyśmy przygotowane na to, w jakim stylu grają. To my nie weszłyśmy dobrze w ten mecz i dlatego przegrałyśmy dwa pierwsze sety. Cieszę się jednak bardzo, że udało nam się wrócić i pokazałyśmy siłę zespołu – dodała.
Teraz podopieczne Stefano Lavariniego czeka starcie z reprezentacją USA. – Nie wiemy dokładnie, w jakim wystąpią składzie, bo zaszły w nim spore roszady, trudno przewidzieć wyjściową szóstkę. Przygotowujemy się pod każdą zawodniczkę, ale tak naprawdę zawsze się liczy to, jak my zagramy. Liczę na to, że tak jak w meczu z Tajkami pokażemy, że potrafimy zagrać fajną siatkówkę i cieszyć oko kibica. Mam nadzieję, że będzie to spotkanie dobrze wyglądało i jak najwięcej z niego wyciągniemy – zakończyła Kamila Witkowska.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl
