Trzecią wygraną w tegorocznej Lidze Narodów zanotowali siatkarze Japonii, którzy w Brasili pewnie w trzech setach pokonali reprezentację Iranu. Przewaga siatkarzy z Kraju Kwitnącej Wiśni w żadnym z setów nie podlegała dyskusji. W Ottawie Włosi zmierzyli się z reprezentacją Argentyny. Azzurri pokonali rywali 3:1, w ostatnim secie wygrywając na przewagi i zanotowali na swoim koncie trzecią wygraną w turnieju.
Początkowo starcie Japonii z Iranem miało wyrównany przebieg. W pewnym momencie podopieczni trenera Blaina zaczęli budować przewagę. Dobrze pracowali zagrywką, funkcjonował atak. Dobra postawa zza linii 9. metra Rana Takahasiego dała już wynik 11:6. Irańczycy zdołali zbliżyć się na trzy punkty, ale kiedy z zagrywki punktował Nishida było już 17:13 dla siatkarzy z Kraju Kwitnącej Wiśni. Japonia w pełni kontrolowała boiskowe wydarzenia, w ataku nie zawodził Nishida (20:15). Irańczycy starali się odrabiać straty, ale po błędzie zagrywki z ich strony to rywale mieli piłki setowe (24:20), a po chwili udana akcja Nishidy zakończyła premierową odsłonę.
W drugim secie po udanym bloku Japonia prowadziła 2:0, a po kolejnym ataku Nishidy i zagrywce Ishikawy już 5:1. Podopieczni trenera Blaina szybko zdominowali wydarzenia na boisku, grali znakomicie zagrywką i atakiem, rywale dodatkowo sporo punktów oddawali po błędach własnych. Prym w ataku i w polu serwisowym wiódł Nishida (11:3). Persowie nie mogli znaleźć żadnego punktu zaczepienia, popełniali kolejne błędy, a rywale byli praktycznie bezbłędni na kontrach i w polu serwisowym (7:20). Po ataku Ishikawy na 25:14 w meczu było już 2:0.
Trzeciego seta Japonia rozpoczęła od prowadzenia 2:0. Persowie zdołali jednak wyrównać na 3:3. Walki na boisku nie brakowało, gra toczyła się punkt za punkt. Japonia po udanym bloku odskoczyła na 9:7. Kilka minut później ekipa z Kraju Kwitnącej Wiśni powiększyła prowadzenie (15:11), a kiedy zafunkcjonował blok, a atak skończył Takahashi było już 18:12. Japonia spokojnie utrzymywała prowadzenie, po akcji Nishidy było już 21:16. Autowe uderzenie Amina dało Japonii piłki meczowe (24:19), a po chwili błąd po stronie Iranu zakończył spotkanie.
Iran – Japonia 0:3
(20:25, 14:25, 19:25)
Składy zespołów:
Iran: Jelveh (2), Ebadipour (3), Toukhteh (2), Esmaeilnazdhad (10), Vadi, Esfandiar (4), Harzatpourtalatappeh (libero) oraz Moazzen (libero), Mosaferdashliboroun (3), Kazemi (3), Ramezani (1), Malakisorkhi (1) i Sharifi (5)
Japonia: Nishida (17), Onodera (4), Yamauchi (7), Sekita, Ran (9), Ishikawa (16), Yamamoto (libero) oraz Otsuka (2) i Eiro
Włosi do meczu z Argentyną przystąpili bez chorego na Covid-19 Ferdinando De Giorgiego. Mistrzowie Europy znakomicie weszli w spotkanie (4:1) i przez dłuższy czas utrzymywali prowadzenie. Brązowi medaliści olimpijscy wyrównali na 11:11, ale jak się okazało tylko na moment. Azzurri ponownie podkręcili tempo (15:11, 18:13). Argentyna nie mogła znaleźć punktu zaczepienia, była zespołem słabszym w każdym elemencie. W pewnym momencie było już 22:15. Argentyna zniwelowała wprawdzie straty do czterech punktów, ale na więcej już jej było nie stać. Set zakończyła zepsuta zagrywka Losera.
W drugim secie Azzurri szybko odskoczyli na 4:2. Podopieczni trenera Marcelo Mendeza wyrównali i przez długi czas na boisku można było obserwować grę punkt za punkt. Mistrzom Europy udało się zbudować niewielką przewagę (16:14, 18:15). Argentyna wyrównała na 21:21, ale w ustawieniu z Bottolo na zagrywce cztery kolejne akcje wygrali Azzurri i tym samym prowadzili w meczu 2:0 po udanym bloku.
W trzeciej części meczu Argentyna wypracowała sobie dwa punkty zapasu po m. in. ataku Losera (5:3). Kiedy w aut uderzył Pinali, a następnie Argentyńczycy wyprowadzili skuteczną kontrę przez środek różnica wzrosła do czterech oczek (7:3). Jakość gry Albicelestes znacznie się poprawiła, działał blok, atak (11:5). Pięcio, sześciopunktowa różnica na korzyść Argentyny się utrzymywała, by potem…wzrosnąć. Po ataku Bruno Limy było 17:11, a kiedy znów zadziałał blok, było już 19:11. Argentyna spokojnie dowiozła prowadzenie do końca seta, którego zakończył błąd serwisowy Recine.
W czwartej odsłonie Argentyna po ataku Palonskiego prowadziła 3:1, a po chwili medaliści olimpijscy mieli już trzy oczka zapasu. Argentyna pokazywała dużą moc w ofensywie (9:4). Włochom udało się zniwelować różnicę do dwóch punktów (8:10). Na przerwie technicznej było 12:9 dla Albicelestes, po niej udaną kiwką popisał się Bottolo. Argentyna jednak nie ustępowała w wysiłkach, mających za cel doprowadzić do tie-breaka, punktował Bruno Lima (15:10). Italia za pomocą bloku zniwelowała nieco straty (12:15), a kilka minut później było już 18:18 po kolejnej dobrej akcji Recine i błędzie Argentyny w ataku. Gra toczyła się punkt za punkt praktycznie do samego końca. Po zepsutej zagrywce Vitelliego było 23:23. W grze na przewagi Argentyna miała wiele szans, których nie wykorzystała atakując np. w aut, co się zemściło, bowiem zagrywka i atak pozwoliły Italii zakończyć mecz zwycięstwem.
Argentyna – Włochy 1:3
(20:25, 21:25, 25:16, 28:30)
Składy zespołów:
Argentyna: Sanchez, Loser (15), Lazo (3), Lima (18), Palonsky (8), Zerba, Danani (libero) oraz Gallego (8), Armoa (2), Palacios (7) i Giraudo
Włochy: Recine (16), Giannelli (3), Bottolo (21), Galassi (5), Romano (4), Vitelli (8), Piccinelli (libero) oraz Pinali (9), Falaschi i Mosca (2)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów siatkarzy
źródło: inf. własna