Przed reprezentacją Polski kolejny turniej Ligi Narodów. Do niego podopieczne Stefano Lavariniego przygotowały się w Korei, a za kilka dni rozpoczną rywalizację na Filipinach. W składzie na ten turniej ponownie znalazła się Joanna Wołosz. – Drugi turniej rozpoczniemy z wysokiego c, Japonki nie przegrały jeszcze meczu, wygrały dość niespodziewanie z Amerykankami. Na pewno będzie ciężko i dla tej grupy to będzie pierwsze starcie z takim zespołem – mówiła rozgrywająca polskiego zespołu.
Pierwszy turniej Polki rozegrały w Stanach Zjednoczonych i wywiozły stamtąd trzy zwycięstwa. – Patrząc z perspektywy kilku dni, możemy być zadowoleni z tego pierwszego turnieju. Trzy zwycięstwa na cztery mecze to bardzo dobry rezultat i przede wszystkim wygrałyśmy spotkania z tymi zespołami, z którymi powinnyśmy wygrać. W naszej było trochę mankamentów, ale jeżeli będziemy kontynuowały tę drogę, to wydaje mi się, że w niedalekiej przyszłości nasza gra i styl będzie wyglądał coraz lepiej – mówiła Joanna Wołosz i dodała: – Mogłyśmy wycisnąć trochę więcej, szkoda trochę tego straconego punktu w starciu z Niemkami, natomiast zwycięstwo zawsze jest pozytywne.
Turnieje Ligi Narodów wiążą się niestety ze zmianami czasu, jak przyznaje rozgrywająca polskiej kadry, w Stanach Zjednoczonych nie było z tym aż tak źle. – Turniej w USA przeszłyśmy w miarę dobrze, zmiana czasu przyszła nam dość łatwo. Tutaj w Korei wszystko jest chyba spotęgowane, doszło zmęczenie turniejem, więc jest trochę ciężej. Do tego dochodzą treningi, trener nas od samego przylotu nie oszczędzał. Mamy jeden dzień wolnego i mam nadzieję, że wykorzystamy to na totalną regenerację. W tych krótkich okresach wolnego staramy się poświęcać tylko na odpoczynek – zdradziła Wołosz.
Teraz biało-czerwone zagrają na Filipinach, a ich pierwszym rywalem będzie kadra Japonii. – Drugi turniej rozpoczniemy z wysokiego c, Japonki nie przegrały jeszcze meczu, wygrały dość niespodziewanie z Amerykankami. Na pewno będzie ciężko i dla tej grupy to będzie pierwsze starcie z takim zespołem. Mam nadzieję, że postawimy się Japonkom i będziemy walczyć o urwanie punktu, a może i o zwycięstwo – zapowiedziała Joanna Wołosz.
Dla niej to ten sezon to powrót do kadry i doświadczona i utytułowana zawodniczka nie ukrywała, że początki nie były najłatwiejsze. – Powrót do kadry dla mnie osobiście był dość ciężki, bo szybko musiałam przejść z sezonu klubowego na reprezentacyjny. Po takiej przerwie przyzwyczaiłam się trochę do innego trybu i mogłam po sezonie klubowym przez dwa tygodnie nie robić nic. Potrzebowałam kilka dni, żeby się zaadaptować, teraz jest fajnie, poznaję dziewczyny, mamy fajną atmosferę i ten szok już ze mnie zszedł – podsumowała Joanna Wołosz.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl