Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w ostatnim akcie tego sezonu osiągnęła kolejny sukces i w fantastyczny sposób zamknęła klamrę w europejskich pucharach. – Tak jak w tamtym roku nikt się nie spodziewał, że jesteśmy w stanie odnosić takie sukcesy, tak przede wszystkim w tym sezonie nikt nie spodziewał się, że możemy tak daleko zajść po tych wszystkich zmianach – przyznał po finale Ligi Mistrzów Łukasz Kaczmarek.
Zdobyć tytuł w Lidze Mistrzów to duży wyczyn, a obronić go to sytuacja bardzo rzadko spotykana. Udało się to ekipie z Kędzierzyna-Koźla, która kontynuuje tworzenie historii polskiej siatkówki.
– To do mnie jeszcze nie dociera – mówił na gorąco po zakończonym finale Marcin Janusz. Grupa Azoty ZAKSA zakończyła sezon w najlepszy z możliwych sposób i do Pucharu Polski, mistrzostwa Polski dołożyła też złoto Ligi Mistrzów.
– Jestem taką osobą, że jeśli dużo się dzieje, jest dużo zamieszania dookoła, to ciężko mi jest się skupić. Gdy usiądę w spokoju i pomyślę o tym szalonym sezonie, o tym co osiągnęliśmy, to wszystko wtedy do mnie dojdzie. Pewnie kilka łez też poleci. Ten sezon był szalony, mieliśmy naprawdę wiele wzlotów i upadków – od drużyny, która nie znała swojego potencjału, na którą może niewielu stawiało, kończymy z trzema najważniejszymi trofeami w klubowej siatkówce, więc jest to coś niesamowitego, w co ciężko mi uwierzyć – nie ukrywał ogromnych emocji i wzruszenia Marcin Janusz.
Ubiegły sezon był dla kędzierzynian fantastyczny. Po nim przyszło sporo zmian i nie wiadomo było, czy zespół utrzyma potencjał i możliwości także teraz. Grupa Azoty ZAKSA pokazała, że obawy były zupełnie niepotrzebne i zgarnęła ponownie wszystko, co najcenniejsze. W finale Ligi Mistrzów włoska ekipa z Trentino nie miała większych szans. Największe emocje wzbudził trzeci set, którym ekipa trenera Cretu zamknęła całą rywalizację.
– Czuję niesamowitą radość i szczęście. Osiągnęliśmy coś, czego nikt przed sezonem się nie spodziewał. Tak jak w tamtym roku nikt się nie spodziewał, że jesteśmy w stanie odnosić takie sukcesy, tak przede wszystkim w tym sezonie nikt nie spodziewał się, że możemy tak daleko zajść po tych wszystkich zmianach. I przede wszystkim po tym, że nasza drużyna stała się bardzo młoda. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, że będzie bardzo ciężko, ale z wielkim trenerem, jakim jest Giani Cretu zrobiliśmy coś niesamowitego w tym sezonie. Wygraliśmy mistrzostwo Polski, obroniliśmy tytuł w Lidze Mistrzów, więc jesteśmy najszczęśliwsi na świecie – podsumował Łukasz Kaczmarek.
źródło: inf. prasowa, inf. własna